Nigeria znajduje się na skraju wojny domowej. Może powtórzyć scenariusz Sudanu, podzielonego na muzułmańską północ i chrześcijańskie południe.
Krwawe zamachy przeprowadzone w Boże Narodzenie nie były pierwszymi aktami agresji wymierzonymi w chrześcijan w tym kraju. Tym razem ataki nastąpiły w kościele św. Teresy w Madalla, około 30 minut jazdy od stolicy państwa, Abudży, a także w Jos, stolicy stanu Plateau na północy Nigerii, i w Damaturu w stanie Yobe, również na północy. Zabitych 39 osób dołączyło, niestety, do długiej listy ofiar sekty islamskich ekstremistów działających pod nazwą Boko Haram, co można przetłumaczyć: „edukacja zachodnia jest zakazana”. Radykałowie walczą o wprowadzenie prawa szariatu we wszystkich stanach 160-milionowego państwa, najludniejszego w Afryce. Jeden z chrześcijańskich liderów odpowiada: „Uznajemy ten najnowszy atak za wypowiedzenie wojny wszystkim chrześcijanom w Nigerii”. Czy szykuje się powtórka z Sudanu?
Pod butem półksiężyca
Tak jak Sudan, również granice Nigerii zostały wytyczone przez brytyjskich kolonialistów. Północ zdominowana jest przez muzułmanów, południe kraju – przez chrześcijan i animistów. W północnej części aż w 12 stanach (na 19) obowiązuje prawo szariatu. Boko Haram dąży do wprowadzenia go we wszystkich regionach. Chrześcijanie zamieszkujący na północy mają prawo obawiać się konsekwencji takiego scenariusza. Już teraz w stanach, gdzie szariat obowiązuje, choć nie powinien być, zgodnie z prawem, egzekwowany od „niewiernych”, w praktyce chrześcijanie są prześladowani z powodu naruszenia zasad islamskich. Organizacja Open Doors, zajmująca się nagłaśnianiem przypadków prześladowań i dyskryminacji chrześcijan, informuje, że wyznawcom Chrystusa odmawia się często dostępu do cmentarzy, zmusza do uczestnictwa w lekcjach religii islamskiej, dziewczętom w szkołach nakazuje się nosić hidżab itd. Powodem do oskarżenia o bluźnierstwo jest nawet dzielenie się Ewangelią we wspólnotach wiernych chrześcijan. Wiele osób straciło w ten sposób swoje domy, a dzieci straciły rodziców. Jeszcze więcej opuściło swoje miejscowości i przeniosło się na południe lub za granicę. Osobną kategorią prześladowanych są konwertyci z islamu na chrześcijaństwo.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina