W Chrystusie otrzymaliśmy Zbawiciela. Nie ma zatem miejsca na niepokój w obliczu czasu, który mija i nie wraca - powiedział papież podczas nieszporów w ostatni dzień 2011 r.
Papież spotkał się na nieszporach z diecezją rzymską. Przypomniał o priorytetach duszpasterskich, wśród których na pierwszym miejscu musi być ożywianie i rozbudzanie wiary w rzymianach. „Trzeba odkrywać na nowo piękno i aktualność wiary, nie jako aktu samego w sobie, odizolowanego, wpływającego na niektóre jedynie momenty życia, ale jako stałego ukierunkowania nawet najprostszych wyborów” – mówił Benedykt XVI. W jego sylwestrowym rozważaniu nie zabrakło też refleksji nad znaczeniem czasu i przemijania.
„Jeśli myślimy o doświadczeniu życia, to jesteśmy zdumieni tym, jak w zasadzie jest ono krótkie i ulotne – zauważył Papież. – Z tego powodu nierzadko stajemy przed pytaniem: jaki sens możemy nadać naszym dniom? Jaki sens możemy nadać zwłaszcza dniom trudu i bólu? Jest to pytanie, które przenika historię, a nawet serce każdego pokolenia i każdego człowieka. Na to pytanie jest jednak odpowiedź: jest ona wypisana na obliczu Dzieciątka, które urodziło się dwa tysiące lat temu w Betlejem, a które dziś jest Żyjącym, zmartwychwstałym na zawsze. W tkankę ludzkości rozdartą tak wieloma niesprawiedliwościami, niegodziwościami i przemocą wdziera się w sposób zadziwiający radosna i wyzwalająca nowość Chrystusa Zbawiciela, który w tajemnicy swego Wcielenia i Narodzenia pozwala nam kontemplować dobroć i czułość Boga” – stwierdził Benedykt XVI.