Rok 2012 powinien być czasem wielkiego otwarcia i wyjścia Kościoła na pustynie, do biednych i zagubionych – mówi KAI Maria Rogaczewska. Asystentka z Instytutu Socjologii UW uważa też, że najpilniejszym zadaniem jest nowa ewangelizacja, zaś w trudnych czasach chrześcijanie powinni być znakiem nadziei.
Socjolog z UW wyraziła nadzieję, że rok 2012 będzie czasem wielkiego otwarcia, wyjścia Kościoła z pewnych i wygodnych kątów i udanie się na pustynię, do miejsc, w których obecnie znalazło się bardzo wielu ludzi.
- To pustynia ekonomiczno-społeczna, na której przebywa bardzo wielu, zwłaszcza młodych ludzi, pustynia zagubienia wątpliwości, odrzucenia, a także poczucia odrzucenia przez Kościół. Ci ludzie bardzo potrzebują nadziei, dlatego Kościół powinien wyjść z opłotków i bezpiecznej strefy komfortu do tych grup – stwierdziła i wyraziła nadzieję, że dzięki temu Kościół znowu stanie się domem, dziś nim nie jest, jak napisał kard. Nycz w jednym z ostatnich listów, nie jest on domem dla przeważającej liczby Polaków. Dlatego duszpasterze, idąc w ślady kard. Nycza, powinni wzorować się na księżach, idących do ludzi.
– Kard. Nycz stwierdził, że w Polsce potrzebna jest ewangelizacja, a nie tylko duszpasterstwa ewangelizacji. Trzeba wychodzić, nie bać się ciosów. Trudny czas przychodzi nie tylko dla zwykłych ludzi, ale także dla duchownych, trzeba więc wyjść na szlaki, a także bezdroża – podkreśliła Rogaczewska.
Badaczka przypomniała, że w październiku odbędzie się Synod Biskupów, zwołany przez Benedykta XVI. Wyraziła nadzieję, że księża biskupi przeprowadzą przed tym konsultacje z wiernymi i przekażą ich głos podczas obrad.
– Przygotowanie do Synodu powinno polegać także na wysłuchaniu świeckich, Ludu Bożego. Mają oni nieraz bardzo trudne doświadczenia – migracji, utraty pracy, zagubienia tożsamości. Młody człowiek nieraz jest już bardzo doświadczonym, dojrzałym człowiekiem. Warto otwierać miejsca słuchania, każdy biskup powinien to robić – stwierdziła.
Przypomniała prognozy, że rok 2012 będzie rokiem przełomu i że krążą też pogańskie wersje końca świata. Właśnie dlatego w tym roku chrześcijanie powinni szczególnie się starać żeby być ludźmi nadziei. Powinni nawet wysuwać ją na pierwszy plan, ich znakiem rozpoznawczym powinna być nadzieja.