Przez cztery lata prowadzone będą dalsze prace archeologiczne na terenie byłego poligonu Brus w Łodzi w poszukiwaniu szczątków osób zamordowanych przez Niemców w latach II wojny światowej i rozstrzelanych przez komunistyczną służbę bezpieczeństwa w latach 40.
Porozumienie w sprawie badań miejsca martyrologii społeczeństwa łódzkiego na byłym poligonie wojskowym podpisali w czwartek prezydent Łodzi Hanna Zdanowska i rektor Uniwersytetu Łódzkiego (UŁ) prof. Włodzimierz Nykiel.
Badania, które zakończyć się mają w 2016 r., prowadzić będą naukowcy z Katedry Bronioznawstwa UŁ pod przewodnictwem prof. Mariana Głoska. Koszt badań oszacowano na 300 tys. zł.
"Miasto planuje ten teren przeznaczyć pod inwestycje, ale zanim to nastąpi chcemy mieć pewność, że wszystkie masowe groby są odkryte. Jesteśmy to winni przede wszystkim rodzinom ofiar, które mają prawo znać los swoich bliskich" - mówiła prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.
Według historyków, wkrótce po wkroczeniu Niemców do Łodzi rozpoczęły działalność sądy doraźne, które wydawały głównie wyroki śmierci. Ich ofiarami padli przedstawiciele wielonarodowej inteligencji łódzkiej. Aresztowania nastąpiły już na początku listopada 1939 roku i trwały do wiosny 1940. Zginęło wówczas ok. 1,5 tys. osób. Wyroki wykonywano głównie na Brusie.
Przejęcie przez miasto terenu byłego poligonu umożliwiło rozpoczęcie w 2008 r. poszukiwań śladów tych zbrodni.
W trakcie dotychczasowych badań ekipy archeologów natrafiły w sumie na pięć zbiorowych mogił. Odkryto w nich szczątki 106 osób, z których dotąd pięć zostało zidentyfikowanych. Większość z nich zmordowanych zostało przez Niemców prawdopodobnie w listopadzie 1939 roku.
W 2009 roku odbyła się ceremonia pogrzebowa 40 przedstawicieli łódzkiej inteligencji zamordowanych przez Niemców. Na cmentarzu na Dołach we wspólnym grobie spoczęły szczątki: adwokata Alfreda Bellera, urzędnika Władysława Krzemińskiego, dziennikarza Stanisława Sopocińskiego, miejskiego radnego Henryka Szulca, posła Tomasza Wilkońskiego oraz 35 bezimiennych mężczyzn.
Archeolodzy odkryli także grób czterech osób prawdopodobnie zamordowanych przez Służbę Bezpieczeństwa tuż po wojnie. Nie jest wykluczone, że są to szczątki żołnierzy legendarnego dowódcy Konspiracyjnego Wojska Polskiego kapitana Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca", który wraz z pięcioma swoimi żołnierzami został rozstrzelany na Brusie 19 lutego 1947 roku. Szczątków "Warszyca" dotąd nie odnaleziono.
Teren na Brusie to obszar 130 ha położony w sąsiedztwie osiedla Retkinia.
Zdaniem prof. Mariana Głoska to teren ogromny i bardzo ciężki do przebadania, bowiem znajdują się na nim liczne niewypały i niewybuchy. Jego zdaniem trudno też ocenić, ile osób może być tam pochowanych. Wiedza o miejscu zbrodni przez wiele lat była ukrywana, ponieważ poligon był wojskowym terenem zamkniętym, a egzekucji dokonywał tam po wojnie Urząd Bezpieczeństwa.