Kilka razy w komentarzu do przemówienia, które Benedykt XVI wygłosił w czwartek do Kurii Rzymskiej, analizujący je redaktor naczelny „L'Osservatore Romano” Giovanni Maria Vian podkreśla, że papież „nie jest pesymistą”.
Swój tekst, zatytułowany „Papież i żona Lota”, zaczyna on od pytania: „Co tak naprawdę leży papieżowi na sercu?, po czym na nie odpowiada: „Z rosnącą wyrazistością odpowiedź pochodzi od samego Benedykta XVI, który raz jeszcze wybrał to, co najistotniejsze w bilansie dobiegającego końca roku... potwierdzając, że na szczycie jego niepokojów znajduje się kryzys wiary, który w jakimś sensie wyobraża biblijna postać żony Lota”. „Jednakże troska nie jest tożsama z pesymizmem - dodaje naczelny watykańskiego dziennika – Benedykt XVI nie jest pesymistą i nie jest zmęczony”.
G. M. Vian cytuje papieską analizę kryzysu gospodarczego, który dotknął Europę, po czym stwierdza raz jeszcze, że „Benedykt XVI nie poprzestaje na tej nieubłaganej analizie, a przede wszystkim nie pozostawia miejsca na żaden pesymizm”. Świadczy o tym postać wybrana na symbol kryzysu wiary: „żona Lota, która z obawy o samą siebie obejrzała się wstecz i zamieniła się w posąg soli, nieodwołalnie pusty”, kończy swój komentarz naczelny „L'Osservatore Romano”.