Ewangelia nie zniosła legend, ale je uświęciła – pisał Tolkien. Zdaniem autora „Władcy pierścieni”, w mitach i baśniach objawia się najgłębsza prawda o świecie. 2 września 2013 r. mija 40. rocznica śmierci pisarza.
Serce człowieka nie składa się z kłamstw, ale przepełnia je mądrość Jedynego Mędrca, którego przywołuje w nieskończoność, by ocalił jego duszę skrzywdzoną przez zło… – napisał Tolkien w „Mythopoei”. Słowa te adresował do autora „Opowieści z Narnii”, C.S. Lewisa, z którym toczył gorące spory na temat mitów. Dyskusje odbywały się pod koniec lat dwudziestych ub. wieku w oksfordzkim pubie „The Eagle and Child”. Spowici mgiełką fajkowego dymu młodzi wykładowcy rozprawiali tu przy piwie o swoich literackich fascynacjach. Podczas jednej z takich rozmów Lewis nazwał mit i baśń kłamstwem. Te słowa bardzo dotknęły Tolkiena. Autor „Władcy pierścieni” twierdził, że w mitach i baśniach objawia się najgłębsza prawda o świecie; ta sama, która zawarta jest w Ewangelii. Po latach, w jednym ze swoich esejów, nazwał Ewangelię „istotą baśni”, ponieważ „mówi o wielu cudach, osobliwie artystycznych, pięknych i poruszających: »mitycznych« w swej doskonałości i pełni (…). Baśń ta wtargnęła w historię i świat pierwotny (…). Sztuce nadano wymiar prawdy. Bóg jest Panem aniołów i ludzi, i elfów. Legenda i historia spotkały się i zlały w jedno (…). Ewangelia nie zniosła legend, ale je uświęciła”. Zdaniem Tolkiena, baśń powinna mieć przesłanie ewangeliczne, nieść pocieszenie. „Niemal zaryzykowałbym twierdzenie, że każda baśń winna kończyć się szczęśliwie” – pisał.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski