- Nie mam z tym żadnego problemu – mówi były sekretarz polskiego episkopatu w rozmowie z „Przekrojem”.
- Miłość nie zna granic. Dlatego również Hitler zasługuje na mszę. Bóg jest wymagający. Samo uczucie do niego byłoby prostsze, gdyby nie jego oczekiwania wobec nas. Podobieństwo do Boga nie jest bezpłatne. Człowiek musi się wywiązywać z pewnych obowiązków wobec niego. Złych ludzi, którzy sprawiają nam ból, można kochać. Dzięki przebaczeniu. Są tacy, którzy potrafią przebaczyć nawet zabójcy własnego dziecka - mówi biskup.
Pytany, czy kocha o. Tadeusza Rydzyka, odparł, że nie ma z tym żadnego problemu. - Jako sekretarz Konferencji Episkopatu podpisywałem z nim umowę na prowadzenie radia i liczyłem, że jej dotrzyma. No cóż - zawiesza głos. Widujemy się czasem, pozdrawiamy. Uczucie się buntuje, ale w końcu jesteśmy ludźmi. On i ja popełniamy błędy - stwierdza bp Pieronek.
Przyznaje, że gdy coś go razi, reaguje, ale stara się krytykować nie ludzi, ale ich postawy. - Choć nie ukrywam, że czasem przesadzam - przyznaje, dodając, że stara się robić to żartem, choć często jego żarty odbierane są jako złośliwość. Dlatego stara się unikać żartów z osoby, która go nie zna.
jdud, wp.pl