Prezydent Bronisław Komorowski spotkał się w piątek w Katowicach z rodzinami górników z kopalni Wujek, którzy zginęli od milicyjnych kul na początku stanu wojennego. Zaprosił bliskich ofiar do prezydenckiej rezydencji w Wiśle.
W piątek przypada 30. rocznica tragicznych wydarzeń w katowickiej kopalni. Zginęło wówczas dziewięciu górników, a ponad 20 zostało rannych.
Po spotkaniu, które odbyło się w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, przedstawiciele rodzin zabitych górników wyrażali zadowolenie z możliwości bezpośredniej rozmowy z głową państwa. Bliscy ofiar relacjonowali, że prezydent składał im wyrazy współczucia. Życzył też wszystkiego najlepszego na Święta, a potem zaprosił do Wisły.
Prezydent powiedział dziennikarzom, że - wraz z żoną - zaprosił rodziny ofiar na spotkanie w dogodnym dla nich terminie do Wisły, gdzie znajduje się prezydencka rezydencja. Jak ujawnił, chodzi o co najmniej weekendowy pobyt w prezydenckim zameczku.
"Wisła to jest rezydencja prezydenta, ofiarowana prezydentowi Mościckiemu właśnie przez Ślązaków (...). Byłaby to dla nas okazja podkreślenia siły związków ze Śląskiem - nawet w takim tragicznym wymiarze, ale już po tylu latach, że można na to patrzeć z pewnego dystansu; z pamięcią, z troską, z gorącymi uczuciami, ale już w sposób bardziej spokojny" - tłumaczył Komorowski.
Zameczek na Zadnim Groniu w Wiśle powstał w latach 1929-1931 i był rezydencją prezydenta Ignacego Mościckiego. Był darem Ślązaków z autonomicznego wówczas województwa dla głowy państwa. Podczas II wojny światowej służył jako ośrodek dla Niemców, a po wojnie wypoczywali w nim notable PRL. Obiekt przejęła następnie jedna ze śląskich kopalń. W latach 90. zameczek objęła Kancelarii Prezydenta. Przywracanie mu dawnej świetności trwało dwa lata. Funkcję rezydencji pełni ponownie od 2005 r.
Przedstawiciele rodzin górników byli wdzięczni prezydentowi za spotkanie i podkreślali jego dobrą atmosferę. "Jesteśmy bardzo zadowoleni, cieszymy się, że był z nami" - powiedziała jedna z uczestniczących we wspólnym obiedzie kobiet.
Inna uczestniczka spotkania, Jadwiga Kułak-Pełka, wyrażała wdzięczność, że prezydent Komorowski znalazł czas. "Wiemy, że jutro odlatuje do Chin, czeka go daleka podróż i życzymy mu szczęśliwej drogi, szczęśliwego powrotu. I bardzo dziękujemy, bo jego obecność tutaj najlepiej świadczy o tym, że Rzeczpospolita pamięta o swoich bohaterach, jest im wdzięczna i oddaje im dzisiaj hołd" - powiedziała.
Prezydent po rozmowie z rodzinami górników ocenił, że była to "szczególna okazja i sytuacja - mimo całego tragizmu wspomnień - to jednak sympatyczna". "Widać, że ta spora grupa osób, które połączyło nieszczęście sprzed 30 lat, stanowi zwarte, kontaktujące się ze sobą, lubiące się środowisko - widać to było i po sposobie witania się, i po rozmowie" - mówił dziennikarzom Komorowski.
Prezydent wyraził radość, że w Katowicach powstanie Śląskie Centrum Solidarności, które upamiętni m.in. górników z kopalni Wujek. "Zostało podpisane odpowiednie porozumienie wojewody, miasta, sejmiku i marszałka (...). W moim przekonaniu otwiera to dobrą drogę do zbudowania mocnego ośrodka, który będzie miejscem pamięci o dramacie sprzed 30 lat" - wskazał.
Spotkanie prezydenta z rodzinami górników było pierwszym punktem piątkowych obchodów 30. rocznicy tragedii w kopalni. Rozpoczęło się od wspólnego zdjęcia, późnej prezydent zjadł z rodzinami obiad. Przedstawiciele rodzin przyznawali, że często wracają myślami do tragicznych dni, ale trudno im o tym mówić. Pogrzeby zapadły im w pamięć na całe życie.