Groźny pożar wybuchł w czwartek rano na lodołamaczu o napędzie atomowym "Wajczag" w rosyjskim Kraju Krasnojarskim na Syberii. Zginęło dwóch członków załogi, jeden został ranny. Jak ogłosiły władze, nie doszło do wycieku radioaktywnego.
Pożar, do którego doszło u ujścia Jenisieja do Morza Karskiego, trwał przez dwie i pół godziny.
Po ugaszeniu ognia stwierdzono, że reaktor atomowy na "Wajczagu" nie został uszkodzony, nie ma zagrożenia dla środowiska naturalnego, a promieniowanie radioaktywne w rejonie jest w normie - poinformował lokalny zarząd Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji.
Trwa ustalanie przyczyny pożaru. Wiadomo, że wybuchł w mieszkalnej części lodołamacza.
"Wajczag", którego zadaniem jest przeprowadzanie statków przez ujścia syberyjskich rzek, został zbudowany w 1990 roku w Finlandii.