Hasło „zima wasza, wiosna nasza” niepotrzebnie dzieli społeczeństwo.
12.12.2011 14:38 GOSC.PL
Na Placu Litewskim w Lublinie zawisł ogromny baner przypominający o rocznicy stanu wojennego, z napisem „Zima wasza, wiosna nasza”. To hasło niepotrzebnie dzieli naród, sugerując, że byli, lub są, jacyś „my” i jacyś „oni”. A przecież nie ma, o czym świadczy choćby fakt zaproszenia na wręczenie Nagród Kisiela Jerzego Urbana. To piękny gest pojednania i jednocześnie symbol powrotu „Wprostu” do instytucjonalnych korzeni.
Wokół 30. rocznicy stanu wojennego wytwarza się zbyt wiele negatywnych emocji. Powinniśmy więcej mówić o dobrych stronach tego wydarzenia. Tak jak w rzeczonym „Wproście” Magdalena Środa, która stan wojenny podsumowuje krótko: „fajnie było”. - Okres ten stworzył doskonałe warunki do budowy kapitału społecznego, umacniania związków przyjaźni i relacji zaufania między ludźmi – pisze i chwali stan wojenny za politykę prorodzinną oraz podniesienie edukacji muzycznej i patriotycznej społeczeństwa. Ja bym dodał jeszcze fakt, iż dzięki decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego ponad milion Polaków zaczęło robić kariery zagranicą, który to wyczyn powtórzył dopiero Nergal. Ponadto 30 lat temu były prawdziwe zimy, a nie jakieś takie niby-jesienie, za które ponosi winę krwiożerczy kapitalizm, panujący u nas po 1989 roku.
Wówczas rządzili nami prawdziwi ludzie honoru, którzy nie obawiali się podejmować trudnych decyzji. Skorzystali też ze znakomitej okazji, by na dużą skalę wykazać zdolność bojową Ludowego Wojska Polskiego - tak samo zresztą, jak w 1968 roku, gdy zaprowadzali „fajność” w Czechosłowacji. Styl, w jakim to wszystko przebiegło, docenił nawet lajfstajlowy magazyn Malemen, udostępniając szlachetnemu licu gen. Jaruzelskiego swoją okładkę.
Dlatego proponuję zmienić sławetne hasło na „zima wasza, wiosna nasza, a lato Muminków”. W Dolinie Muminków przecież nie ma żadnej Buki. I nigdy nie było.
Stefan Sękowski