Pielgrzymi, którzy co roku tłumnie odwiedzają Betlejem, często nie zdają sobie sprawy, że znajdują się na terytorium okupowanym. Palestyńscy aktywiści chcą im o tym przypomnieć podczas tegorocznych świąt Bożego Narodzenia.
Na placu przed bazyliką Narodzenia Pańskiego w Betlejem wolontariusze będą rozdawać świąteczne pocztówki z napisem "Palestyna świętuje nadzieję" - pisze w czwartek agencja Associated Press. Ma to być aluzja do starań Palestyńczyków o uznanie ich państwowości na forum ONZ.
W pierwszy dzień Bożego Narodzenia grupa Palestyńczyków przebranych za Świętych Mikołajów spróbuje udać się z Betlejem do Jerozolimy. Spodziewają się, że drogę zagrodzą im izraelscy żołnierze, którzy będą zmuszeni aresztować "świętych".
Działacze palestyńscy chcą tym samym zwrócić uwagę na to, że Betlejem zostało odcięte od świata zbudowanym przez Izraelczyków murem i pierścieniem żydowskich osiedli.
Większość Palestyńczyków mieszkających na Zachodnim Brzegu Jordanu nie była w Jerozolimie od wielu lat. Mogą tam wjechać tylko osoby, którym udało się zdobyć specjalne pozwolenie wydawane przez władze Izraela.
"Betlejem i Jerozolimę dzieli zaledwie 6 km. Jako Palestyńczyk-chrześcijanin, nie mogę odwiedzić kościołów świętego miasta Jerozolimy. Natomiast polski czy amerykański żyd może w każdej chwili tam przyjechać i osiedlić się na skradzionej Palestyńczykom ziemi, choć ich związki z tą ziemią są żadne" - powiedział w rozmowie z PAP Mazen Kumsijeh, jeden z organizatorów świątecznych akcji.
Jednym z głównych tematów politycznych świąt będą utracone w wyniku okupacji prawa Palestyńczyków, jak prawo do swobodnego poruszania się, do wolności słowa, zrzeszania się, rozwoju ekonomicznego, edukacji etc. - wyliczają organizatorzy.
Betlejem leży na Zachodnim Brzegu, na terytorium zdobytym w 1967 roku przez Izrael. "W wyniku okupacji położone w regionie Betlejem miasta i wioski straciły 87 proc. terytoriów: pod budowę muru, osiedli lub tzw. dróg apartheidu, po których mogą poruszać się tylko izraelscy Żydzi" - powiedział Kumsijeh.
Izraelskie osiedla budowane na Zachodnim Brzegu łamią postanowienia IV Konwencji Genewskiej, która zabrania transferu ludności cywilnej na okupowane terytoria.
Cytowany przez agencję AP rzecznik rządu izraelskiego Mark Regew twierdzi, że budowa osiedli jest aprobowana przez władze jego kraju tylko na tych terenach, które zgodnie z międzynarodowym konsensusem pozostaną częścią Izraela.
Społeczność międzynarodowa wielokrotnie potępiała budowę osiedli i wzywała władze Izraela do zaprzestania ekspansji.
W Beit Dżala, mieście przylegającym do Betlejem, z modlitw palestyńskich katolików przebija ostatnio lęk przed konfiskatą kolejnych ziem pod budowę muru - powiedział agencji AP ojciec Ibrahim Szomali.
Palestyńscy działacze organizują cały tydzień akcji w okolicach świąt; będą oprowadzać i opowiadać o obozach dla uchodźców, osiedlach powstałych na palestyńskich ziemiach i murze.
Budowy muru bronią władze w Tel Awiwie, twierdząc, że powstrzymał palestyńskich zamachowców przed atakami na izraelskich cywilów i żołnierzy. Budowa muru nie jest jeszcze skończona. Według danych ONZ jego planowana trasa w 85 procentach przebiega wewnątrz terytoriów okupowanych. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze uznał mur za nielegalny w świetle prawa międzynarodowego.
Ewa Riszmałi, Polka mieszkająca w Betlejem, myśli, że polityczne święta to dobry pomysł. "Wigilia to jedyny dzień w roku, kiedy świat przypomina sobie o Betlejem i o tym, że jest pod okupacją" - powiedziała w rozmowie z PAP.