„Duch Pański nade mną, bo Pan mnie namaścił”. To prorockie orędzie dla nas, chrześcijan, jest wyjątkowe. W kluczu sięgania do Starego Testamentu winno zajmować jedno z pierwszych miejsc.
Pan Jezus odczytał je w synagodze w Nazarecie i wyjaśnił, że zapowiedź spełniła się na Nim. Słuchacze byli wzburzeni. – Kim On jest, by prorockie słowa czynić zapowiedzią swej roli i swej misji? Przecież znali Jego rodzinny dom i nie chcieli przyjąć, że jest Kimś więcej niż oni. „Unieśli się gniewem… wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry… aby Go strącić”, zapisał św. Łukasz. Czyżby ziomkowie Pana Jezusa nie chcieli spełnienia tych słów? Bez wątpienia chcieli, ale nie rozpoznali czasu swego nawiedzenia. Słowa orędzia o namaszczeniu Duchem Pańskim zostały zapisane po niewoli babilońskiej. Ich rytmika i literackie piękno sprawiają, że wielu biblistów uważa, iż była to pieśń, którą wykonywał prorok, chcąc dodać zapału rodakom. Na jerozolimskiej górze Syjon z ruin zniszczenia powstała świątynia, przy niej odradzał się kult. Życie religijne wracało do swego rytmu i porządku. Już niebawem w cieniu świątyni zaczęły powstawać ostateczne redakcje wielu ksiąg Starego Testamentu. Brakowało tylko władcy, bo naród – choć mógł po 538 r. przed Chr. powrócić z Babilonu – nie posiadał pełnej niepodległości, żył pod dominacją perską. A to władca mógł ogłaszać „wyzwolenie jeńcom”, „rok łaski u Pana”. Po Persach przyszli Grecy, najpierw z dynastii Ptolemeuszy, a potem – Seleucydów, a na koniec, nieco ponad pół wieku przed narodzinami Jezusa Chrystusa, Rzymianie. I oto w mroku rzymskiej okupacji, znaczonej krzyżami, ciężkimi podatkami i biedą, w nazaretańskim domu modlitwy stanął Jezus, by ogłosić, że proroctwo wreszcie doczekało się spełnienia, nadchodzi nowa era. By przyjąć te słowa, trzeba było wiary wbrew wszelkim okolicznościom, a przede wszystkim zrozumienia, że głoszący ich spełnienie nie chciał być politycznym rewolucjonistą. Owszem, Pan Jezus przyznał, że jest królem, ale dopowiedział, że Jego królestwo nie jest z tego świata. Ono się tu zakorzenia i tutaj zaczyna, ale swe spełnienie znajduje w tym, co nadprzyrodzone, niebiańskie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski