"Wielki Plan" dla UE opracowany w reakcji na kryzys w eurostrefie, który ma zostać doprecyzowany na najbliższym szczycie UE 9 grudnia w Brukseli zaczyna nabierać kształtu - sądzi piątkowy "Financial Times".
Według gazety "Wielki Plan" zwany też "paktem fiskalnym", na który zgodzić się musi 17 członków eurostrefy, podyktowany jest chęcią wymuszenia dyscypliny budżetowej i zapobieżenia narastaniu długu; składa sie z trzech najważniejszych elementów.
Pierwszy to zmiany traktatowe, tak by na członkach eurostrefy można było wymusić stosowanie się do postanowień traktatu unijnego. Francja i Niemcy mają przedstawić wspólne propozycje zmian w poniedziałek.
Dwa pozostałe elementy to: porozumienie ws. środków zaporowych zapobiegających rozprzestrzenieniu się "zarazy" z jednego państwa eurostrefy na inne oraz działania najbardziej zadłużonych państw podyktowane dążeniem do odzyskania zaufania rynków.
Francja i Niemcy wciąż nie porozumiały się w niektórych ważnych kwestiach, np. czy sankcje wobec państw wyłamujących się z przyjętych ustaleń wchodziłyby w życie automatycznie.
"FT" twierdzi też, iż choć nie zostanie to wyraźnie powiedziane, to elementem "Wielkiego Planu" są rachuby, że Europejski Bank Centralny zwiększy zakres interwencji na europejskim rynku obligacji. Niektórzy członkowie UE są przekonani, że wspólna emisja euroobligacji przez eurostrefę także jest elementem całościowego porozumienia.
Nierozstrzygnięta jest też kwestia EFSF - Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej - który w wyniku lewarowania sumy 440 mld euro miałby się podwoić. Jest to jednak mniej niż zakładano. Dopiero za kilka tygodni będzie wiadomo, czy EFSF przyciągnie inwestorów z zewnątrz.
"Negocjacje ws. +paktu fiskalnego+, lub tego, co Angela Merkel i Mario Monti (premier Włoch) nazwali +krokami ku unii fiskalnej+ są trudne. Merkel chce automatycznych sankcji, egzekwowania zasad przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości i wyposażonego w rozległe prerogatywy komisarza ds. budżetu. Z kolei Nicoals Sarkozy chce zachowania +politycznej+ kontroli przez narodowe rządy" - napisał "FT".
"Sama idea formalnych zmian traktatowych wciąż postrzegana jest ze zgrozą w niektórych państwach, takich jak Irlandia, gdzie ratyfikację musi poprzedzać referendum. Inna kwadratura koła polega na tym, jak do idei zacieśnienia integracji eurostrefy zjednać 10 państw UE niebędących jej członkami" - dodaje gazeta.