Stany Zjednoczone zmierzają w kierunku kraju, w którym chrześcijanie są prześladowani – ostrzega kard. Raymond Burke, prefekt Sygnatury Apostolskiej.
W rozmowie z katolicką agencją CNS były metropolita Saint Louis przyznał, że potrafi sobie wyobrazić czas, kiedy Kościół katolicki w USA będzie oskarżany o „nielegalną aktywność” tylko z powodu „głoszenia swej nauki na przykład nt. ludzkiej seksualności”.
Zapytany, czy może sobie wyobrazić, że amerykańskich katolików aresztuje się z powodu ich wiary, purpurat odparł: „Tak, widzę, że to teraz się dzieje”.
Kard. Burke podkreślił w rozmowie, że ważne jest, by w „wojnie”, która się obecnie toczy, wyznawcy Chrystusa „stanęli w obronie naturalnego prawa moralnego”. „W innym przypadku sekularyzm zwycięży i zniszczy nas” – ostrzegł duchowny.
Szef Ligi Katolickiej, Bill Donohue uważa, że diagnoza kard. Burke’a jest trafna nie ma w niej przesady. „Sekularyzm przybrał formę wojowniczą. Wiele elit przyjmuje agresywną sekularną postawę. Sprzeciwiają się Kościołowi katolickiemu i innych chrześcijańskim Kościołom z powodu ich stanowiska w sprawie wartości moralnych” – dodaje wpływowy działacz katolicki.
Jako przykłady dyskryminacji wyznawców Chrystusa podał przyjęte bez dyskusji prawo legalizujące związki jednopłciowe w Nowym Jorku, nie pozwalające na sprzeciw, tym urzędnikom, którzy z powodów moralnych nie chcą wydawać homoseksualistom „aktów zawarcia małżeństwa”.
Przypomniał też o zamykaniu katolickich agencji adopcyjnych, gdyż nie mogą dostosować się do przepisów zezwalających na adopcję dzieci przez gejów i lesbijki. Wspomniał także o forsownej przez administrację Baracka Obamy reformie ubezpieczeń zdrowotnych, zakładającej, że prywatne firmy ubezpieczeniowe obowiązkowo będą pokrywały koszty środków poronnych i antykoncepcyjnych. Oznacza to, że katolicy mogą zostać zmuszeni wbrew ich sumieniom do finansowania działań niezgodnych z nauką ich Kościoła.