I rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Mt 4,19
Dzisiaj uznano by pewnie, iż Jezus w przywołanym fragmencie traktuje ludzi przedmiotowo. Jednych bez skrupułów najmuje (i to bez pisemnej umowy, niechby i śmieciowej, ale umowy); drugich zaś uprzedmiotawia, bo czyni przyszłym łupem dla tych pierwszych, sprowadza ich do roli ryb, co to głosu nie mają. W rzeczywistości przekaz Chrystusa, Jego wyzwanie ma sens zupełnie inny, czytelny jednak tylko w perspektywie drogi do zbawienia. Każdy, kto idzie za Jezusem, jest „rybakiem ludzi”. I gdyby chcieć rozwinąć tę dla wielu może ryzykowną metaforę, to powiedzieć można – jedni z tych, którzy podążają za Chrystusem, łowią siecią, inni na spinning, każdy na miarę posiadanego talentu. Tyle że to nie my zawieszamy sobie poprzeczkę wyznaczającą nasze „rybackie” możliwości. Wreszcie – gnuśny sługa to także określenie leniwego rybaka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki