Wniosek o odwołanie Wandy Nowickiej (Ruch Palikota) z funkcji wicemarszałka Sejmu, złożony dziś przez klub parlamentarny Solidarna Polska, będzie rozpatrywany na następnym posiedzeniu Sejmu - poinformowała dziś na briefingu prasowym marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Posłowie zbiorą się ponownie 8 i 9 grudnia.
Jak przypomniała Ewa Kopacz, wicemarszałka Sejmu odwołuje się zwykłą większością głosów (przy obecności co najmniej połowy składu Sejmu) na wniosek przynajmniej 15 posłów. - Ten wniosek może być rozpatrywany na następnym posiedzeniu Sejmu po siedmiu dniach od złożenia wniosku, czyli będziemy go rozpatrywać na następnym posiedzeniu - poinformowała marszałek Sejmu.
Zdaniem Kopacz, "parlamentarzyści mają swoje prawa, mają prawo do zabierania głosu, do wyrażania swojej opinii". - Kluby mają prawo do tego, aby swoje opinie - poprzez swoich przewodniczących - prezentować na Konwencie Seniorów - stwierdziła marszałek Sejmu.
"Nie jest to dla nas zaskoczenie, że taki wniosek zostanie złożony i zgodnie z procedurą zostanie rozpatrzony" - dodała Kopacz.
Wniosek o odwołanie Nowickiej złożył już klub parlamentarny Solidarna Polska. Jak mówił KAI rzecznik klubu Solidarna Polska, poseł Patryk Jaki Zdaniem Jakiego, "osoba o głęboko antykatolickich poglądach" nie powinna reprezentować Sejmu.
12 września br. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uniewinnił Joannę Najfeld, która sugerowała w TVN24, że aktywiści proaborcyjni, w tym Wanda Nowicka kierująca Federacją na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, są powiązani z koncernami produkującymi środki antykoncepcyjne i że są przez te koncerny finansowani. Sąd nie dopatrzył się w tej wypowiedzi żadnej nieprawidłowości.
W opublikowanych w internecie fragmentach wyroku "Gość Niedzielny" ujawnił, że Federacja kierowana przez Nowicką otrzymywała dotacje m.in. od międzynarodowego koncernu farmaceutycznego produkującego środki antykoncepcyjne oraz międzynarodowej organizacji pozarządowej "mającej na celu m.in. poprawę dostępności zdrowia reprodukcyjnego, w tym bezpiecznej aborcji oraz zajmującej się produkcją i dystrybucją aspiratorów i kaniuli – przyrządów przeznaczonych do wykonywania zabiegów przerywania ciąży".
W dniu głosowania na wicemarszałków Sejmu posłowie Jarosław Gowin (PO) i Stanisław Żelichowski (PSL) domagali się odtajnienia tego wyroku.
Nowicka oświadczyła z kolei w ub. tygodniu, że nie była i nie jest na liście płac przemysłu aborcyjnego. Jej zdaniem sąd uniewinnił Najfeld, bo uznał, że jej wypowiedź miała "charakter publicystyczny".
Przedwczoraj Fundacja "PRO - prawo do życia" złożyła w Prokuraturze Generalnej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez Nowicką przestępstwa. Zdaniem obrońców życia, działaczka partyjna mogła popełnić przestępstwo „nielegalnego reklamowania środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych oraz działań nierejestrowanego lobbingu i przestępstwa płatnej protekcji”.
Odwołania Nowickiej domaga się także Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, zrzeszająca 130 organizacji prorodzinnych.