Z powodu braku pieniędzy w kasie Narodowego Funduszu Zdrowia, w tym roku jeszcze tylko siedmiu pacjentów z Małopolski ma szanse na skorzystanie z Pozytronowej Tomografii Emisyjnej (PET) - informuje "Dziennik Polski".
PET to najnowocześniejsza metoda diagnostyczna. Umożliwia wykrycie nawrotów choroby nowotworowej w najwcześniejszym stadium. To jedyna szansa na życie dla wielu chorych na raka.
W czerwcu tego roku uroczyście otwarto ośrodek PET-CT-MR przy 5. Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Krakowie. Pracownia została wyposażona w skaner PET-CT najnowszej generacji - Discovery 690 (General Electric). Lekarze z Małopolski wreszcie odetchnęli z ulgą. Dysponowali najnowocześniejszym urządzeniem i metodą badawczą. Dzięki PET-owi czas oczekiwania na badanie był krótszy, a tym samym rosła szansa na wyleczenie. Radość trwała jednak krótko. Kilka dni temu okazało się, że kontrakt zawarty przez NFZ z pracownią PET jest już bliski wyczerpania.
NFZ zakontraktował zaledwie 400 badań do końca roku za 1,8 mln zł. Do wczoraj - jak informuje Dariusz Pietras, wiceprezes firmy Voxel, właściciela PET-u - wykonano ich 393. Do ostatnich dni grudnia może zostać przebadanych już tylko siedem osób.