Łącznie 176 zarzutów usłyszały osoby zatrzymane po piątkowych zamieszkach podczas Święta Niepodległości w Warszawie - poinformowała w poniedziałek stołeczna policja. Wyjaśniana jest też sprawa funkcjonariusza, który miał kopnąć w głowę demonstranta.
Jak poinformowała PAP Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, z 210 osób zatrzymanych w piątek przez policję zarzuty czynów o charakterze chuligańskim usłyszało 176. 111 osób ma zarzuty dotyczące wykroczenia polegającego na naruszeniu porządku publicznego. Natomiast 65 usłyszało zarzuty popełnienia przestępstwa: 36 - czynnej napaści na funkcjonariusza, 16 - udziału w zbiegowisku, siedem - naruszenia nietykalności cielesnej, trzy - niszczenia mienia, dwie - udziału w bójce, a jedna - znieważenia funkcjonariusza.
Pozostałe osoby zatrzymane w piątek, po przesłuchaniu, zostały zwolnione.
Dozór policyjny zastosowano wobec ponad 30 osób. Pięć dobrowolnie poddało się karze. Z danych policji wynika, że ok. 100 postępowań toczyć się będzie w trybie zwyczajnym, a nie przyspieszonym.
Rzecznik prasowy KSP Maciej Karczyński poinformował PAP, że toczy się postępowanie sprawdzające ws. funkcjonariusza, który miał kopnąć w głowę demonstranta. "Każdy policjant powinien zdawać sobie sprawę, że musi postępować zgodnie z prawem. Ale nie chciałbym oceniać całości działań policji przez pryzmat tego incydentu" - podkreślił Karczyński. Dodał, że demonstracje w Warszawie ochraniało trzy tys. funkcjonariuszy. Policjant, którego dotyczy postępowanie, jest na zwolnieniu lekarskim.
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście prowadzi łącznie 11 śledztw dotyczących zajść w piątek. Jedno z nich obejmuje wydarzenia na pl. Konstytucji na początku Marszu Niepodległości i postawiono w nim 36 zarzutów dotyczących głównie czynnej napaści na funkcjonariuszy i naruszenia ich nietykalności cielesnej. Pozostałe 10 prokuratorskich postępowań dotyczy pojedynczych wydarzeń w trakcie marszu.
W niedzielę Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia wydał pierwsze dwa wyroki dotyczące trzech osób zatrzymanych w piątek. Jak informował w niedzielę rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie Wojciech Małek, osoby te skazano na trzy miesiące więzienia bez zawieszenia oraz 300 zł nawiązki za naruszenie nietykalności cielesnej policjantów.
Na grudzień sąd wyznaczył terminy rozpraw dotyczących 92 osób oskarżonych o czyny o charakterze chuligańskim. Jak powiedział w poniedziałek Małek, praktycznie wszyscy z nich to cudzoziemcy. 82 osoby są oskarżone o wykroczenie polegające na naruszeniu porządku publicznego, natomiast 10 osób ma zarzut przestępstwa udziału w nielegalnym zgromadzeniu, jedna z nich jest oskarżona o naruszenie nietykalności cielesnej policjanta. Jak dodał Małek, sąd wyznaczając terminy rozpraw na grudzień, kierował się koniecznością uzupełnienia materiału dowodowego. Oskarżeni zostali poinformowani, że rozprawy odbędą się, nawet jeśli nie stawią się w sądzie.
W poniedziałek Helsińska Fundacja Praw Człowieka oceniła, że działania policji interweniującej w piątek na pl. Konstytucji były odpowiednie, proporcjonalne i skuteczne; natomiast na dalszej trasie Marszu Niepodległości i przed pomnikiem Romana Dmowskiego budziły już zastrzeżenia. Szczegółowy raport sporządzony na podstawie zebranych obserwacji Fundacja chce opublikować jeszcze w tym tygodniu.
W piątek z okazji Święta Niepodległości w Warszawie odbył się m.in. wiec Kolorowa Niepodległa zorganizowany przez Koalicję Porozumienie 11 listopada, a także Marsz Niepodległości zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską. W wyniku starć demonstrantów z policją zatrzymano 210 osób. 40 funkcjonariuszy zostało lekko rannych. Do szpitali przewieziono 30 osób, które odniosły obrażenia. Miasto oszacowało wstępnie straty na 72 tys. zł.