CBA na tropie szkodzących ZUS-owi

64 osoby, w tym lekarza, przedsiębiorców i prowadzących sklepy w dużych sieciach handlowych, zatrzymało CBA - poinformował w poniedziałek rzecznik Biura Jacek Dobrzyński. Jak podano, sprawa dotyczy działania na szkodę ZUS.

Sprawa dotyczy wręczania i przyjmowania łapówek, wystawiania fałszywych zwolnień lekarskich i wyłudzanych na ich podstawie zasiłków chorobowych - powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. Głównym poszkodowanym w tym procederze był ZUS.

Osoby zatrzymane w sprawie - oprócz lekarza i przedsiębiorców także bezrobotni oraz osoby zagrożone zwolnieniem z pracy - usłyszały już zarzuty m.in. oszustwa, przyjmowania i wręczania korzyści majątkowych w zamian za wystawianie fałszywych zwolnień lekarskich oraz posługiwania się takimi zwolnieniami.

Jednym z rekordzistów pod względem postawionych zarzutów jest 39-letni Krystian R. - pomoc medyczna w łódzkim prywatnym gabinecie 54-letniej lekarz psychiatry Ewy I.

"Krystian R. był już zatrzymany wcześniej. Usłyszał łącznie 84 zarzuty. W ostatnich dniach na polecenie Prokuratury Okręgowej w Łodzi zatrzymano 64 osoby. Wśród nich jest m.in. zatrzymana w poniedziałek Ewa I., która wkrótce ma być przesłuchana w prokuraturze" - poinformował Kopania.

Wyjaśnił, że Krystian R. był jedną z trzech osób, które organizowały proceder wystawiania fałszywych zwolnień i "naganiały" klientów do gabinetu lekarskiego. Oprócz niego procederem tym zajmował się też 39-letni Włodzimierz S. oraz 41-letni Piotr Z. Krystian R. za swoje usługi początkowo miał brać prowizję w wysokości 10 zł, a później 30 zł. Dwaj pozostali za każde "lewe" zwolnienie otrzymywali po 20 zł.

Pacjenci trafiali do gabinetu nie tylko przez pośredników, ale również m.in. za pośrednictwem ogłoszeń.

"Każde zwolnienie lekarskie było wystawiane za opłatą stanowiącą wysokość jednorazowej wizyty w gabinecie. Do października 2010 r. było to 60 zł, od października do grudnia 2010 r. - 80 zł, a później nawet 100 zł. Często podczas jednej wizyty wystawiano kilka kolejnych zaświadczeń +do przodu+. Za każde pobierano opłatę" - powiedział Kopania.

Przedsiębiorcy i prowadzący sklepy w dużych sieciach handlowych w różny sposób wykorzystywali fałszywe zwolnienia swoich pracowników.

"W jednej z dużych sieci handlowych osoby tam zatrudnione wykonywały swoje obowiązki w okresie, w którym formalnie były na zwolnieniu lekarskim. Za swoją pracę otrzymywały wynagrodzenie, którego większą część stanowił wyłudzony zasiłek chorobowy z ZUS" - wyjaśnił Kopania.

Były też inne pomysły. Dariusz S., który usłyszał osiem zarzutów, fikcyjnie zatrudniał pracowników w sklepach jednej z sieci handlowych. Osoby zatrudnione jednocześnie w kilku punktach handlowych w rzeczywistości nigdy nie pracowały, a miały ustalone wysokie wynagrodzenie. Później dzieliły się z Dariuszem S. zasiłkiem chorobowym otrzymywanym z ZUS.

Jak poinformowało CBA, wśród osób ostatnio zatrzymanych na terenie całego kraju są 33 kobiety i 31 mężczyzn w wieku od 18 do 56 lat. Według rzecznika Biura Jacka Dobrzyńskiego to rekordowa liczba osób zatrzymanych przez CBA w ramach jednej operacji; niewykluczone są kolejne zatrzymania.

Zatrzymane osoby przewieziono do Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która od maja prowadzi w tej sprawie śledztwo. Wcześniej sprawą zajmowała się Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi, która dokonała pierwszych zatrzymań.

Dwie osoby - Krystian R. i Dariusz S. - zostały aresztowane. Łącznie w sprawie zarzuty usłyszało 87 osób. Zajęto też mienie w wysokości ponad 200 tys. zł.

« 1 »