Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Łk 19,15
Zwierzchnik celników, bardzo bogaty, nielubiany przez lud ze względu na swą pracę, która czyniła z niego kolaboratora i dzięki której wzbogacił się bardzo kosztem innych, powinien zachowywać się poważnie i nie narażać się na kpiny. A on wspina się na drzewo jak dziecko. I oto jego pragnienie zobaczenia Jezusa, większe niż obawa przed kompromitacją, zostaje nagrodzone: Jezus spojrzał w górę i do głębi przejrzawszy serce Zacheusza, powiedział: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. Bo „Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”. Zbawienie stało się udziałem Zacheusza i jego domu. I w nas, tkwiących gdzieś na wysokościach, na które wprowadził nas fałszywy obraz nas samych i złudne dobra tego świata, trwa, mimo wszystko, świadomie lub nie, pragnienie prawdziwego spotkania z Jezusem. Każdemu z nas Jezus dziś mówi: „zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. Obyśmy umieli, jak Zacheusz, zejść z pośpiechem i przyjąć Jezusa sercem rozradowanym, prostym, sercem dziecka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
s. Joanna Hertling