Nowy numer 17/2024 Archiwum

"Wojownicy światła"

Dla Ukraińców finał Ligi Europejskiej w Warszawie będzie nie tylko rywalizacją sportową, ale także manifestacją ich proeuropejskiego wyboru oraz pokazaniem Europie, że mogą z powodzeniem rywalizować z najlepszymi.

To dla nich szczególnie ważne w czasie, kiedy przeżywają gorycz po aneksji Krymu i faktycznej utracie Donbasu oraz mają świadomość, że Europa odwróciła się do nich plecami. Szczyt Partnerstwa Wschodniego w Rydze pokazał, że nikt w Unii nie chce Ukrainy ani innych krajów z obszaru postsowieckiego. Jak piszą ukraińskie media, mecz w Warszawie, gdzie odbywały się wielkie wiece wsparcia dla Majdanu,  będzie dobra okazją, aby pokazać, że Ukraińcy z Europy usunąć się nie pozwolą.

Kibice Dnipro znani są z patriotycznej postawy. Aktywnie uczestniczyli w wydarzeniach ostatnich miesięcy.  Niektórych z nich  poznałem na kijowskim Majdanie. Mieszkali w dużym namiocie z napisem: „Dniepropietrowsk” i nosili charakterystyczne biało-niebiesko-błękitne szaliki, w barwach swego klubu. Wiosną 2014 r. stanowili ważną siłę, dzięki której udało się stłumić separatystyczny bunt w Dniepropietrowsku, gdzie planowany był scenariusz podobny do donieckiego. Niektórzy spośród nich wstąpili później do ochotniczego batalionu „Dnipro”, który odegrał ważną rolę w walkach pod Donieckiem, zwłaszcza latem ub. roku. Nie bez znaczenia był fakt, że oligarcha Ihor Kołomojski, udziałowiec Grupy Privat, sponsorującej Dnipro, zdecydowanie wystąpił przeciwko separatystom, wspierając organizację jednostek samoobrony.  Rola ukraińskich kibiców na pierwszym etapie tamtego konfliktu była ogromna, nie tylko w Dniepropetrowsku. To oni pomagali przegnać prorosyjskie bojówki z Charkowa czy Zaporoża. Jak napisał na blogu jeden z kibiców Dnipro: „Szukaliśmy Europy, a znaleźliśmy Ukrainę”, nawiązując do rozwoju świadomości narodowej w dość obojętnej dotąd na takie uczucie Wschodniej Ukrainie.

 Od czasów Majdanu na stadionie Dnipro Arena rozbrzmiewa nie tylko hymn ukraiński, ale także pieśń „Wojownicy światła” (Woiny swieta),  kultowy utwór białoruskiej grupy rockowej „Lyapis Trubetskoy” z Mińska. „Wojowników światła”  śpiewali demonstranci w Mińsku i Moskwie, później stała się jednym z hymnów Majdanu. Piosenka w poetyckiej formie opowiada o pragnieniu wolności i dobra, o które zmagają się wojownicy światła walczący z siłami ciemności. Luźno nawiązuje do motywów z twórczości Paulo Coelho.  „Wojownicy światła” śpiewani przez kibiców i zawodników Dnipro stali się jedną z medialnych wizytówek klubu na Ukrainie. Jak mówił o niej Artem Fedeckyj, jeden z kluczowych zawodników Dnipro oraz reprezentant Ukrainy, „wszyscy wiemy, co ona wyraża i jaką rolę odegrała podczas ostatnich wydarzeń, dlatego jest nam szczególnie bliska”. 

W Warszawie kibice „Dnipro” będą w zdecydowanej mniejszości. Wyprawa do Polski z coraz bardziej biedniejącej Ukrainy to poważny problem. Dlatego klub zarezerwował dla swoich kibiców niewiele biletów. Być może wesprą ich na trybunach Ukraińcy pracujący i studiujący w Polsce.  Jednak bez względu na wynik dzisiejszego finału zawodnicy Dnipro już są bohaterami dla swoich rodaków. Gdy wrócą do Dniepropietrowska razem ze swymi kibicami zapewne znów zaśpiewają „Wojowników światła”.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego