Kiedyś górale spotykali się po chałupach przy „szkubaczkach” i „zabijaczkach” (skubaniu pierza i zabijaniu świni), dziś przy pieczeniu ciasteczek.
ROMAN KOSZOWSKI /FOTO GOŚĆ
Na Świyntygo Ściepóna w Trójwsi sobie nie pośpisz. Obudzą cię połaźnicy i gańba, gdybyś ich nie wpuścił! Za Kubalonką przetrwała żywa tradycja, która nie pachnie ani skansenem, ani cepelią.