– Nie uznajemy się za żadną elitę. Żyjemy po prostu naszym charyzmatem. Nic nie poradzę na to, że dbamy o piękno liturgii – uśmiecha się siostra Magdalena. W dole ogród, który czeka na skopanie
Jakub Szymczuk
Miasto, masa, maszyna – wołali poeci Awangardy Krakowskiej. Miasto, milczenie, modlitwa – poprawiają mnisi ze Wspólnot Jerozolimskich. Właśnie rozpakowują walizki. Między stadionem Legii a Trasą Łazienkowską będą tracić czas dla Boga.