Od 25 lat wielu turystów pędzących nad augustowskie jeziora zbacza na chwilkę w prawo do maleńkich Okopów, skąd pochodził ks. Popiełuszko
Henryk Przondziono
Jeden głaz dumnie sygnalizuje: jesteśmy w środku Europy. Drugi, przed domem Popiełuszków, przypomina rocznicę śmierci ks. Jerzego. Trzeci nosi w sercu pani Marianna. Ten jest najcięższy.