W pewnej chwili do stoczni wkracza Anna Walentynowicz. Natychmiast otaczają ja robotnicy. Fotografuję. Stoi, taka jaśniutka, w tłumie ogorzałych mężczyzn. Cieszyła się olbrzymim szacunkiem. Tłumaczyła im wiele spraw. Była Pierwszą Damą strajku.
Stanisław Markowski