Niemieckie gazety komentują dziś ostatnie wydarzenia polskiej kampanii wyborczej. Koncentrują się na rozgrywkach "niemiecką kartą", ale także na zwrocie PiS w kierunku młodych
Frankfurter Allgemeine Zeitung zwraca uwagę, że Jarosław Kaczyński nie po raz pierwszy próbuje zbić wyborczy kapitał, wykorzystując antyniemieckie uprzedzenia. Frankfurcka gazeta przypomina kampanię prezydencką z 2005, kiedy to pojawiła się informacja o dziadku z Wehrmachtu Donalda Tuska. „Wtedy antyniemiecka zagrywka się opłaciła” – podkreśla gazeta.
Jej warszawski korespondent Konrad Schuller komentuje książkę Jarosława Kaczyńskiego. Pisze on, że już pierwszy jej rozdział jest „mroczny i alarmujący” – cytuje Deutsche Welle. Zdaniem niemieckiego komentatora, Jarosław Kaczyński w tej publikacji stawia Angelę Merkel w roli „złego Niemca”. Dodaje, że preze PiS nie stawia konkretnych zarzutów, ale opiera się na insynuacjach.
„Die Zeit” i „Junge Welt” z kolei koncentrują się na młodzieżowym aspekcie kampanii wyborczej. Tygodnik „Die Zeit” zwraca uwagę, że zwrot w kierunku młodych przynosi efekty. Komentatorzy koncentrują się głównie na tzw. „aniołkach prezesa” – młodych kobietach reklamujących PiS. Według tygodnika to prawdziwy hit i strategia, która może przynieść efekty.
„Junge Welt” również zauważa w kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości zwrot w kierunku młodych. Podkreśla jednak, że mimo coraz mniejszej różnicy poparcia dla PO i PiS, partia Jarosława Kaczyńskiego nie ma szans na przejęcie władzy. Brakuje jej przede wszystkim partnera koalicyjnego. Zwraca uwagę, że wynik tegorocznych wyborów jest bardzo trudny do przewidzenia i może okazać się niespodzianką.
jad/Deutsche Welle