Przyczyną złego humoru i utraty spokoju jest spadek ilości serotoniny w mózgu. Aby więc poprawić samopoczucie sobie (i otoczeniu), należy jeść regularnie i mądrze.
Przyczyną złego humoru i utraty spokoju jest spadek ilości serotoniny w mózgu. Aby więc poprawić samopoczucie sobie (i otoczeniu), należy jeść regularnie i mądrze.
Jakoś tak ostatnio polityczno-agresywnie się zrobiło. Panowie w krawatach mocniej coś pokrzyczeli, sąsiedzi skłócili się, nawet w zakładach pracy gardłowano jakby głośniej. Nie mówiąc już o internecie, w którym politykujące, wirtualne watażki, dosiadając klawiaturowego rumaka, gnały przed siebie, co sił w palcach! Byle dosadnie, ostro i przeciwko (wszystko jedno komu i czemu). Wiadomo, wybory! A jeśli czytają Państwo te słowa w niedzielę wyborczą, być może sami odczuwają pewien lęk lub niepokój. Szczególnie, gdy jest już po 21.00 i podano sondażowe wyniki, które akurat Państwa (czego nie życzę) nie cieszą. Jeśli stan ten powoduje frustrację, która z kolei może powodować agresję, trzeba sobie pomóc. Z odsieczą nerwusom przyszli naukowcy z Cambridge. Stwierdzili, że agresję i złość wywołuje zła dieta. Przyczyną złego humoru i utraty spokoju jest spadek ilości serotoniny w mózgu. A do tego przykrego (szczególnie dla otoczenia) procesu dochodzi, kiedy rezygnujemy z posiłku lub gdy jemy niewłaściwie. Aby więc poprawić samopoczucie sobie (i otoczeniu), należy jeść regularnie i mądrze. Zrezygnować z cukrów prostych i mięcha na korzyść migdałów i mleczka pszczelego, a także szpinaku i jajek. Pozytywnie wpływają też na nas czekolada (super!) i twarde sery oraz mąka razowa. Jasne, że za mleczko pszczele to dziękujemy. Ale z pozostałych produktów można pokucharzyć smaczną, antydepresyjną i uspokajającą, powyborczą kolację. Apolityczną i ponad podziałami. (W naszym domu, bardzo temperamentnym, pojawia się na stole często i niezależnie od sytuacji politycznej. Zawsze z pozytywnie małżeńskim skutkiem).
Oto i przepis: paczkę szpinaku rozmrozić (lepszy jest świeży, ale to więcej roboty), przesmażyć na oliwie (wersja kaloryczna: na maśle) z dodatkiem rozgniecionego czosnku, startej gałki muszkatołowej, pieprzu. Na koniec dodać sól. Zetrzeć ser żółty, wbić dwa jajka. Połączyć. Z mąki razowej, masła, szczypty sody oczyszczanej i proszku do pieczenia zagnieść ciasto. Ciasto rozwałkować, wyłożyć na formę do tarty. Podpiec, wlać masę serowo-szpinakową. Zapiekać ok. 30 minut. Na deser proponuję gorzką czekoladę na gorąco, posypaną migdałami. I antystresowa kolacja apolityczna gotowa. Smacznego! A jeśli akurat ktoś się wynikami wyborów ucieszył? Nic to. Prawdopodobnie prędzej czy później i tak poziom serotoniny z powodów (również) politycznych mu się obniży. Więc uspokajający przepis w sam raz. I już teraz zadbajmy o zapas szpinaku. Póki jest w sklepach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska