Dom to jeden z filarów mojego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa moich bliskich. Mamy dom – mieszkanie, jesteśmy syci – znaczy jesteśmy bezpieczni.
Codziennie ta sama troska. Nieustanny trud, by zapewnić rodzinie to, co jest niezbędne do życia. Pan Bóg zna te pragnienia mojego serca i posługuje się nimi, żeby się ze mną spotkać.
Skoro mój dom tu, na ziemi, „tymczasowy i prowizoryczny” zapewnia mi ciepło i wygodę, bez nich poczucie bezpieczeństwa się kruszy, to o ileż więcej ciepła i wygody znajdę w domu Pana.
Bo to w nim mam zamieszkać. Zamieszkać nie na jakiś czas – ale na zawsze, nie borykając się z kłopotami z utrzymaniem – ale w obfitości wszystkiego. Nie w niepewności tego,
co jutro – ale w pełni poznania Boga samego. Kiedy się to stanie? Kiedyś na pewno. Przyjdź, Panie Jezu!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Michał Muszer