Ponad 100 ludzi zginęło w Kambodży i południowym Wietnamie w największej od 10 lat powodzi wywołanej przez ulewne deszcze. Na terenach wzdłuż rzeki Mekong woda zalała domy, zerwała mosty i zmusiła tysiące ludzi do ewakuacji.
Jak pisze w piątek Reuters, sytuację może pogorszyć jeszcze tajfun Nesat, który w tym tygodniu spowodował w Chinach śmierć co najmniej 39 osób, a w piątek ma przejść nad północną częścią Wietnamu. Towarzyszące mu deszcze mogą spowodować dalszy wzrost poziomu wody w Mekongu.
Powódź w żyznej delcie tej rzeki doprowadziła do wzrostu cen ryżu do najwyższego poziomu od trzech lat. Produkuje się tam ponad połowę uprawianego w Wietnamie ryżu.
W Kambodży podczas trwającej od kilku tygodni powodzi zginęło 97 ludzi. Jej skutkami dotkniętych zostało około 150 tys. rodzin, a 15 tys. trzeba było ewakuować.
"Ponad 200 tys. hektarów upraw ryżu jest pod wodą, ale na razie nie znamy pełnego rozmiaru strat" - oświadczył Keo Vy, przedstawiciel kambodżańskich służb antykryzysowych.
Kambodża nie jest znaczącym eksporterem ryżu, ale Wietnam jest jego drugim największym eksporterem po Tajlandii.
W Wietnamie zginęło co najmniej dziewięć osób odkąd w sierpniu zaczęły się sezonowe powodzie. Woda zalała ponad 3800 domów, a ewakuowano ponad 700 osób.
W 2000 roku w najgorszej od kilkudziesięciu lat powodzi w rejonie Mekongu zginęło ponad 480 ludzi. Kolejnego roku w powodziach wzdłuż tej rzeki, która płynie na dystansie 4350 km od Tybetu po południowy Wietnam, zginęło 300 ludzi.