Wiceszef Rady Programowej TVP o Nergalu

Uważam obecność p. Darskiego na antenie telewizji publicznej za bardzo poważny błąd i odstępstwo od tego, na czym polegać ma jej misja i tożsamość – pisze Jan Jakub Wygnański. , wiceprzewodniczący Rady Programowej TVP.

Przy okazji prostuje podaną przez niektóre media informację, jakoby głosował przeciw projektowi oświadczenia Rady protestującego wobec obecności „Nergala” na antenie TVP.

A oto pełna treść listu Jana Jakuba Wygnańskiego, wiceprzewodniczącego rady Programowej TVP:
„Do napisania tego listu skłoniło mnie, a właściwie zmusiło, ukazanie się w zeszłym tygodniu w GW oraz w PAP informacji, zgodnie z którą głosowałem przeciwko propozycji uchwały Rady Programowej TVP protestującej przeciwko obecności Pana Darskiego na antenie telewizji publicznej. Nie udało mi się ustalić, jakie jest źródło tej informacji, ale jest ona tak czy inaczej błędna. Nie mogłem głosować ani za ani przeciw uchwale - ponieważ w ogóle nie byłem obecny na tej części posiedzenia Rady Programowej TVP.
Owszem uczestniczyłem w pierwszej części posiedzenia Rady (której społecznie jestem wiceprzewodniczącym). Ta część spotkania (na mój zresztą wniosek) dotyczyła kwestii konieczności wprowadzenia do telewizji publicznej strukturalnych mechanizmów oceny jakości (w odróżnieniu od oglądalności) programów TVP. Chodziło w szczególności o zwiększenie w tym zakresie roli szeroko rozumianego środowiska widzów. Mechanizm taki jest konieczny, jeśli TVP ma rzeczywiście być instytucją publiczną. Dyskusja i jej konkluzje miały konstruktywny i pozytywny charakter. Jak łatwo się domyślić ten punkt posiedzenia nie zyskał żadnego zainteresowanie zewnętrznych mediów. Później zmuszony byłem opuścić posiedzenie Rady i tym samym nie uczestniczyłem w dyskusji na temat przygotowanej propozycji uchwały w sprawie Pana Darskiego.
Nie umiem powiedzieć, czy istotnie głosowałbym za czy przeciw uchwale w jej sformułowanym jeszcze przed posiedzeniem kształcie. Doświadczenie uczy mnie, że uchwały Rady Programowej podejmowane są skutecznie wtedy, kiedy są wynikiem wspólnej pracy nad nimi. Wiele każe mi przypuszczać, że tym razem nie było takiej wspólnej pracy ani nawet woli do tego, aby ją podjąć - szkoda bo przypuszczam, że wynik głosowanie mógłby być zgoła inny. Mogę przypuszczać, że temat będzie wracał na posiedzeniach Rady i rozpatrywany będzie już po kampanii wyborczej - co z całą pewnością pomoże w rzeczowej dyskusji. Na marginesie warto pamiętać, że 10 spośród 15 członków Rady wskazywanych jest przez ugrupowania polityczne. Fakt ten, jak sądzę, tłumaczy wiele, jeśli idzie o dynamikę tej instytucji. Na marginesie pozwolę sobie stwierdzić, że rozwiązanie takie jest w moim przekonaniu strukturalnie wadliwe.
Bez względu jednak na to jakbym głosował nad propozycją uchwały czuję się w obowiązku poinformować, że osobiście uważam obecność Pana Darskiego na antenie telewizji publicznej za bardzo poważny błąd i odstępstwo od tego, na czym polegać ma jej misja i tożsamość. Fakt zatrudnienia Pana Darskiego, w mojej ocenie, nie da się obronić troską o pluralizmu i twórczą swobodę, których słusznie TVP powinna bronić. Nie przekonuje mnie argumentacja, zgodnie z którą wszystko jest w porządku bo Pan Darski ma się wypowiadać tylko na tematy talentów muzycznych uczestników programu. Uważam to podejście za pokrętne i samo w sobie stanowiące problem - bowiem dopuszcza ono i sankcjonuje szczególny rodzaj relatywizmu, zgodnie z którym można dowolnie brać w nawias moralne kwalifikacje osób pojawiających się w sferze publicznej (precyzyjnej opłacać ze środków publicznych ich obecności tych osób na antenie TVP).
Publiczne poniewieranie i bezczeszczenie przedmiotów kultu religijnego (jakiejkolwiek religii), jest może skutecznym pomysłem na przyciągnięcie uwagi i komercyjny sukces, ale jednocześnie dyskwalifikacją, gdy chodzi o elementarną przyzwoitość i smak. Fakt ten w połączeniu z kwestią użycia przez Pana Darskiego jako pseudonimu „artystycznego” terminu Holocausto po prostu odbiera mowę i w moim przekonaniu umieszcza jego obecność w mediach publicznych poza dyskutowalnym obszarem. Czy można jeszcze w Polsce (!) pójść dalej w prowokacji, cynizmie, bezduszności? Być może jakieś „nowe granice” wyznaczy w tej sprawie Pan Darski - nie chciałbym jednak, aby swoje „twórcze” poszukiwania prowadził za publiczne pieniądze na publicznej antenie. Zamierzam przeciwdziałać temu, w miarę posiadanych kompetencji i środków.”

« 1 »
TAGI: