Około 200 stronników opozycji demonstrowało w niedzielę na placu Aleksandra Puszkina w Moskwie, żądając dymisji prezydenta Dmitrija Miedwiediewa i premiera Władimira Putina. Policja nie interweniowała.
Uczestnicy akcji - zwolennicy m.in. liberalnego ruchu Solidarność, Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF), demokratycznej partii Jabłoko, radykalnej Innej Rosji i Frontu Lewicowego - domagali się również przeprowadzenia uczciwych wyborów parlamentarnych i prezydenckich.
Wśród występujących byli także Wiktor Anpiłow, jeden z przywódców rewolty przeciwko prezydentowi Borysowi Jelcynowi w październiku 1993 roku, i Jurij Muchin, kontrowersyjny historyk negujący mord NKWD na polskich oficerach wiosną 1940 roku.
Miedwiediew zaproponował w sobotę, aby to Putin kandydował w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku. Ten z kolei wystąpił z inicjatywą, by po przyszłorocznych wyborach Miedwiediew stanął na czele nowego rządu.
O planach tych Miedwiediew i Putin poinformowali z trybuny 12. zjazdu partii Jedna Rosja, który zebrał się w Moskwie, by przyjąć program i zatwierdzić listy kandydatów partii na wybory do Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu.
Putin, który przewodzi Jednej Rosji, zaproponował też, by jej listę federalną w wyborach parlamentarnych w grudniu tego roku otwierał Miedwiediew.
Premier ofertę Miedwiediewa przyjął. Prezydent także zaakceptował propozycje Putina.
Wybory parlamentarne w Rosji odbędą się 4 grudnia tego roku, a prezydenckie - 4 marca 2012 roku.