Angażowanie Adama Darskiego „Nergala” pozostaje w jawnej sprzeczności z misją mediów publicznych – napisał prezes KAI, Marcin Przeciszewski w przesłanym wczoraj liście do Juliusza Brauna, prezesa zarządu TVP S. A.
Oto treść listu:
Szanowny Pan
Juliusz Braun
Prezes Zarządu
Telewizji Polskiej S. A.
Szanowny Panie Prezesie,
W trosce o dobro Telewizji Publicznej, jako członek jej Rady Programowej apeluję do Pana Prezesa o rezygnację z zatrudniania Adama Darskiego (Nergala) w roli jurora w programie „The Voice of Poland”. Fakt angażowania określonej osoby w jednym z prestiżowych ogólnopolskich programów stanowi niewątpliwą promocję przez TVP tej osoby jako autorytetu publicznego.
W moim odczuciu angażowanie p. Darskiego, który publicznie dokonał aktu podarcia Biblii oraz propaguje w swej twórczości wątki satanistyczne – pozostaje w jawnej sprzeczności z misją mediów publicznych, zdefiniowaną m. in. w ustawie w dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji. Art. 21. 2 ust. 6 tejże ustawy stwierdza, że „programy i inne usługi publicznej radiofonii i telewizji powinny (...) respektować chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki”.
Promocja przez TVP osoby jawnie odwołującej się do satanizmu godzi w uczucia religijne wielu obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, co zostało wyrażone w licznych protestach napływających do Rady Programowej oraz innych organów telewizji. Tymczasem działania telewizji publicznej nie mogą ranić uczuć religijnych odbiorców, a jeżeli fakt taki ma miejsce, pozostaje to w sprzeczności z jej misją.
Nie chodzi tu wszakże jedynie o obrazę uczuć religijnych: Biblia jest nie tylko świętą księgą wiary, ale jednym z filarów cywilizacji, stanowi najwspanialszy i ponadczasowy pomnik kultury. Dlatego obrażanie jej w ordynarny sposób (w tym nazywanie „gównem”) jest przejawem niesłychanego intelektualnego barbarzyństwa. Taka osoba z własnej woli wyklucza się poza krąg osób, które w jakiejkolwiek formie byłyby godne społecznej nobilitacji, czym jest niewątpliwie systematyczny udział w programie telewizji publicznej. Wycofanie z programu takiej osoby nie miałoby więc nic wspólnego z działaniami o charakterze cenzorskim, gdyż granice wolności w systemie demokracji wyznacza poszanowanie dobra drugiego człowieka, a w tym wypadku licznych telewidzów.
Obawiam się ponadto, że podtrzymywanie udziału p. Darskiego w roli jurora, spowodować może spadek wpływów z abonamentu, co w obecnej sytuacji finansowej Spółki będzie mieć dla niej katastrofalne skutki.
z wyrazami najgłębszego szacunku
Marcin Przeciszewski, prezes KAI, członek Rady Programowej TVP