Wyroki za kradzież w sanktuarium

Na kary 5 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 10 lat skazał w piątek Sąd Okręgowy w Olsztynie dwóch mężczyzn oskarżonych o włamanie się do kapliczek Sanktuarium w Głotowie i kradzież z nich 100 zabytkowych kamiennych płyt posadzkowych. Wyrok nie jest prawomocny.

Wyrok zapadł bez przeprowadzania rozprawy, ponieważ oskarżeni przyznali się do winy i dobrowolnie poddali się karze. Zabytkowych płyt jednak nie odzyskano.

Do włamania do Sanktuarium w Głotowie koło Dobrego Miasta (Warmińsko-Mazurskie) doszło w nocy z 4 na 5 lutego br. Jerzy T. i Piotr L. podjechali samochodem pod kościół i włamali się do trzech z czterech zabytkowych XVIII-wiecznych kapliczek okalających świątynię. Wynieśli z nich ponad 100 zabytkowych pochodzących z 1762 roku kamiennych płyt posadzkowych. Jak ocenił prokurator zniszczyli przy tym "dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury", ponieważ kapliczki wpisane są do rejestru Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Płyty wyceniono na 24 tys. zł.

Przestępców dość szybko ujęto, dzięki obywatelskiej postawie mieszkańców. Widzieli oni, że ktoś włamuje się w nocy do obiektów sakralnych, zrobili zdjęcia i zapamiętali numery rejestracyjne samochodu.

Jak podkreśliła sędzia Agnieszka Śmiecińska, sprawcy widzieli, że ktoś ich obserwuje, ale byli na tyle zdeterminowani, że nie przejęli się tym iż są świadkowie ich przestępstwa i dalej wynosili płyty z kapliczek.

Prawdopodobnie była to kradzież na zamówienie i płyty zostały wywiezione do krajów Europy Zachodniej.

Sanktuarium w Głotowie, zwanym Warmińską Jerozolimą, zostało okradzione już kilka lat wcześniej. Wówczas nieznany sprawca ukradł figury aniołków znajdujących się na ołtarzu głównym. Tych rzeźb także nie odzyskano. Aby uchronić świątynię przed złodziejami zainstalowano w niej kilka tygodni temu system monitoringu.

W lutym tego roku po zatrzymaniu sprawców, warmińsko-mazurska policja informowała, że Piotr L. z Mławy i Jerzy T. z województwa małopolskiego od dawna zajmowali się zawodowo handlem zabytkowymi elementami wyposażenia wnętrz.

Prokurator Jarosław Krzysztoń poinformował wówczas PAP, że mężczyźni byli już karani, jednak kary ich nie odstraszyły. W ciągu ostatniego roku odpowiadali dwukrotnie za podobne przestępstwa. Za pierwszym razem otrzymali karę grzywny, za drugim - pozbawienia wolności w zawieszeniu.

Obaj mężczyźni odpowiadali w ub. roku przed sądem za kradzież blisko 100 kamiennych płyt ze zrujnowanego pałacu rodu Dohna w Gładyszach pod Braniewem. Obiekt w stylu baroku holenderskiego pochodzi z początku XVIII wieku, został zaprojektowany przez architekta Jeana de Bodta, twórcę pałacu w Poczdamie. Kilkanaście skradzionych stamtąd płyt policja odnalazła w remontowanym przez prywatnego inwestora zamku krzyżackim pod Kętrzynem.

Jerzego T. i Piotra L. uznano też winnymi paserstwa po włamaniu w czerwcu 2010 r. do tzw. konwiktu kapłańskiego przy XVIII-wiecznym Sanktuarium Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Krośnie pod Ornetą, uważanego za perłę barokowej architektury. Skradziono wówczas płyty z szarego i czerwonego marmuru, którymi wyłożony był korytarz budynku, pochodzącego z 1777 r.

« 1 »