Papieskie przesłanie pozostanie w pamięci

Papieskie przesłanie, by młodzi Polacy pomagali Europie odnaleźć jej chrześcijańskie korzenie, na długo pozostanie w pamięci polskich wolontariuszy uczestniczących w 26. Światowych Dniach Młodzieży w Madrycie. W trakcie spotkania i po powrocie do kraju opowiedzieli KAI o swoich wrażeniach z pobytu w stolicy Hiszpanii.

Dla Szymona z Chojnic pobyt na ŚDM był poszukiwaniem rówieśników, którzy tak jak on chcieli wspólnie się modlić, rozmawiać i podszkolić znajomość języków obcych. Udział w zgromadzeniu katolickiej młodzieży zbiegł się też z jego osobistą decyzją o rezygnacji ze studiów i wstąpieniu do seminarium. "Rozpoczynam w życiu nową drogę" – dodał.

Hiszpańską organizację pracy dla wolontariuszy z całego świata przyszły kleryk ocenia nieco z przymrużeniem oka. "Hiszpanie tak dobrze rozdzielali pracę, że nikt się nie przepracował. Mieliśmy więc dużo czasu na zwiedzanie Madrytu, poznawanie nowych ludzi i miejsc" – stwierdził Szymon.

Jednocześnie przyznał, że bardzo trudno było pogodzić pracę wolontariusza z chęcią aktywnego udziału w spotkaniach i wsłuchiwania się w słowa papieża. "Trzeba było się mocno starać, by uniknąć spóźnienia na kolejne spotkania lub Msze św. Nie zawsze mieliśmy identyfikatory, ale hiszpańska policja nie stwarzała problemów, więc udawało nam się dojść nawet pod sam ołtarz" – dodaje student.

Inny wolontariuszy - Wojciech Owczarz z Gdyni przyznał, że od takiego zgromadzenia jak Światowe Dni Młodzieży woli osobisty kontakt z Bogiem, ale przyjechał do Madrytu, gdyż chciał uczestniczyć w spotkaniu z papieżem i poznać nowych ludzi. Jego zdaniem o ŚDM nie można mówić, jeśli się go nie przeżyło osobiście. "Mimo kłopotów organizacyjnych było to wydarzenie, które zmienia ludzi duchowo i mentalnie" – podkreślił.

W Madrycie pomagała też grupa Skautów Europy ze Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W drodze do stolicy Hiszpanii odbyli rekolekcje na szlaku do Santiago de Compostela. "To dało nam niesamowitą siłę do służenia w Madrycie. Wysoka temperatura, brak snu i zmęczenie nie były nam straszne" – powiedziała skautka Katarzyna Kieler. Jako wolontariusze kierowali m.in. ruchem pielgrzymów i wydawali posiłki. "Sama służba dawała dużo radości, mimo trudnych warunków pogodowych. Przyjechaliśmy do Madrytu z postanowieniem, że chcemy pomagać. Papież skierował o to do skautów szczególną prośbę, a my wzięliśmy ją sobie do serca, to zobowiązywało" – opowiada K. Kieler.

Mile wspomina ona samą kwaterę na terenie kampusu uniwersyteckiego, gdzie mieszkali skauci z całej Europy. Różnice kulturowe i językowe nie przeszkadzały im we wspólnej modlitwie i adoracji, ale też zabawie. "Oprócz służby był czas na radość z przebywania razem: dużo śpiewu i rozmów, wspólne posiłki, spotykanie starych znajomych z innych krajów, ale też momenty wyciszenia i skupienia" – dodała polska skautka.

W ŚDM w Madrycie uczestniczyli m.in. młodzi z diecezji płockiej. Wyjazd zorganizowało Diecezjalne Duszpasterstwo Młodzieży „Studnia”. Młodzieżą opiekowało się dwunastu księży i jedna siostra zakonna. „W naszej pamięci na zawsze pozostanie przesłanie skierowane do nas po polsku przez Ojca Świętego, że mamy świadczyć o Chrystusie w Europie, mamy przekazać Chrystusa całej Europie” - mówi ks. dr Jarosław Kamiński, pracownik wydziału duszpasterskiego płockiej kurii.

Młodzi początkowo przebywali w diecezji Vic w Katalonii. „Długo będę wspominał wspólną modlitwę na Placu Europy w Vic, gdzie od ponad 40 lat nikt się nie modlił. Nie przeszkodziły nam w tym nawet agresywne okrzyki. W Hiszpanii zobaczyliśmy Kościół, który się starzeje, w którym jest mało księży, a na Mszach św. nie ma młodzieży. Zrozumieliśmy, że ewangelizacja powinna wychodzić poza granice parafii i państw” - powiedział 24-letni Paweł Pszczółkowski z parafii św. Franciszka z Asyżu w Ciechanowie.

Z kolei Daniel Kamiński z parafii św. Leonarda w Grzebsku nigdy nie zapomni czuwania z papieżem na lotnisku Cuatro Vientos w Madrycie, gdy zerwała się ulewa. „Ludzi ogarnęła panika, a nasza grupa zaczęła odmawiać różaniec. I nagle przestało padać, a my usłyszeliśmy słowa Benedykta XVI, skierowane do nas po polsku. To był dowód, że Pan Bóg działa” - wspomina uczestnik ŚDM.

Zdaniem Magdaleny Siwek z parafii św. Marcina w Słupnie, w Madrycie trzeba było być, żeby pokazać, że Kościół jeszcze nie umarł, ale że musi nad sobą pracować. „Jednocześnie wiemy, że ta praca dopiero się zaczyna. Pomoże nam w niej doświadczenie Madrytu, które musi trwać” - przekonuje Magda.

„Największe wrażenie zrobiły na mnie wypowiedziane po polsku słowa papieża, że Polacy są nadzieją Europy” - mówi KAI Olga Zielińska z parafii św. Mikołaja w Gąbinie. Jej zdaniem „jest nadzieja dla Kościoła w Hiszpanii”. "Tam jakby przerwało się jedno ogniwo łańcucha, dlatego brakuje wiary. Widzieliśmy radość starszych osób, gdy patrzyli na nas, młodych, modlących się. Na spotkanie z Ojcem Świętym przyszło bardzo wielu młodych Hiszpanów. Czuliśmy z nim jedność" - podkreśla 19-latka.

W płockiej grupie było także pięciu młodych Ormian, których wyjazd zorganizował ks. Rafał Krawczyk, duszpasterz pracujący koło Tuły w Rosji. „Młodych katolickich Ormian najbardziej podbudowała żywa wiara i doświadczenie powszechności Kościoła. Mogli także dowiedzieć się więcej o innych kulturach, a przede wszystkim modlić się wspólnie z młodymi z całego świata” - podkreśla duszpasterz.

« 1 »