Odmowa pogrzebu z szacunku dla wolności

Ks. Norbert van der Sluis z holenderskiego Liempde odmówił odprawienia pogrzebu człowieka, który poddał się eutanazji.

Wzbudziło to wściekłość tamtejszych mediów, a także sprzeciw miejscowej rady parafialnej (przeczytaj informację "Ksiądz odmówił pogrzebu po eutanazji").

Wyjaśnijmy, że proboszcz zgodnie z prawem kanonicznym ma prawo odmówić pogrzebu np. jawnym grzesznikom, którym nie można przyznać pogrzebu bez publicznego zgorszenia wiernych. Nie jestem wcale pewien, że odmowa pogrzebu w tym konkretnym przypadku wiązała się tylko z eutanazją. Być może ów człowiek dawał przed śmiercią jeszcze inne powody, które przemawiały za odmową pogrzebu, a media rozdmuchały tylko kwestię eutanazji. Nie wiemy tego.

Odmowa pogrzebu jest wyrazem szacunku dla wolności człowieka, jest uszanowaniem pewnych jego decyzji. Jeśli katolik przed śmiercią wyraźnie pokazuje, że nie liczy się z Panem Bogiem i nie chce mieć nic wspólnego z Kościołem, to znaczy, że konsekwentnie nie życzy sobie również katolickiego pogrzebu. Powinni to rozumieć i doceniać zwłaszcza ci, którzy najgłośniej krzyczą o tzw. prawie do wyboru. Jeśli ktoś wybiera eutanazję, to znaczy, że dokonał określonego wyboru moralnego, zdecydował się umrzeć w grzechu ciężkim przeciwko piątemu przykazaniu. Kościół nie odmawia pogrzebu samobójcom wychodząc z założenia, że ich czyn nie był w pełni poczytalny, ale był spowodowany jakimś zaburzeniem psychicznym, które zmniejsza lub znosi odpowiedzialność za ten czyn. W przypadku eutanazji mamy jednak do czynienia z decyzją świadomą. Prawodawstwo holenderskie wymaga przecież, by kandydat do eutanazji zadeklarował, że podejmuje swoją decyzję w sposób wolny i świadomy. Czyli wedle holenderskiego prawa eutanazja jest aktem w pełni ludzkim, czyli poczytalnym. Proboszcz odmawiając pogrzebu komuś, kto dokonał eutanazji, szanuje wybór tego człowieka. Szanuje również tożsamość wspólnoty katolickiej, która uważa eutanazję za zbrodnię przeciwko życiu.

To bardzo charakterystyczne, że ideolodzy cywilizacji śmierci nie tylko pracują nad zmianą mentalności społeczeństwa i jego praw, ale jeszcze domagają się, by Kościół zmienił swoje moralne przekonania i „pobłogosławił” zło. Proboszcz, który odmawia pogrzebu w przypadku eutanazji, zostanie oskarżony, że jest nieludzki. A tymczasem to eutanazja jest nieludzka, ale tego nie chcą widzieć piewcy „postępu”. W naszym świecie toczy się walka nie tylko o kształt naszej kultury, ale także o kształt Kościoła.  Wielu chciałoby zredukować Kościół do roli instytucji, która świadczy religijne usługi, i nie liczą się już w nim Boże przykazania, tylko ludzkie pomysły na tzw. lepszy świat. Każdy pasterz, który ma odwagę się temu przeciwstawić, zasługuje na szacunek.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

ks. Tomasz Jaklewicz