O odpowiedzenie miłością na miłość Chrystusa i wierne służenie Bogu zaapelował papież spotykając się na terenie Nowych Targów w Madrycie (IFEMA) z wolontariuszami pełniącymi swą posługę podczas 26. Światowego Dnia Młodzieży.
Benedykt XVI podziękował im za podjęte wyrzeczenia, ufając, że doświadczenie to pozwoliło im na ubogacenie życia wiary.
Drodzy wolontariusze,
Na zakończenie obchodów tego niezapomnianego Światowego Dnia Młodzieży zapragnąłem zatrzymać się tutaj, przed powrotem do Rzymu, aby bardzo gorąco podziękować wam za waszą nieocenioną posługę. Jest to obowiązek sprawiedliwości i potrzeba serca. Obowiązek sprawiedliwości, gdyż dzięki waszej współpracy młodzi pielgrzymi mogli doświadczyć serdecznego przyjęcia. Swą służbą nadaliście Światowemu Dniu Młodzieży oblicze miłej, sympatycznej i serdecznej troski o innych.
Moja wdzięczność jest również potrzebą serca, jako że poświęcaliście uwagę nie tylko pielgrzymom, ale także papieżowi. We wszystkich wydarzeniach, w których uczestniczyłem, byliście i wy: niektórzy w sposób widoczny, inni na drugim planie, umożliwiając zachowanie wymaganego porządku, aby wszystko przebiegało dobrze. Nie mogę też zapomnieć o wysiłku przygotowania tych dni. Ileż było poświęcenia, ile miłości! Wszyscy – każdy jak umiał i mógł – po kolei utkaliście swą pracą i modlitwą cudowny wielobarwny obraz tego Dnia. Bardzo dziękuję za wasze oddanie! Jestem wam wdzięczny za ten głęboki gest miłości.
Wielu z was musiało zrezygnować z bezpośredniego udziału w uroczystościach, ponieważ byli zajęci innymi ważnymi zadaniami organizacyjnymi. A jednak wyrzeczenie to było bardzo pięknym i ewangelicznym sposobem uczestniczeniu w Dniu: jako oddanie się innym, o którym mówi Jezus. W pewnym stopniu wypełniliście słowa Pana: „Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich” (Mk 9, 35).
Jestem pewien, że to doświadczenie wolontariatu wzbogaciło was wszystkich w waszym życiu chrześcijańskim, które w gruncie rzeczy jest służbą miłości. Pan przemieni wasze nagromadzone zmęczenie, troski i ciężary wielu chwil w owoce cnót chrześcijańskich: cierpliwości, łagodności, radości z dawania siebie innym, gotowości do pełnienia woli Bożej. Kochać to służyć, służba zaś wzmacnia miłość. Myślę, że jest to jeden z najpiękniejszych owoców waszego wkładu do Światowego Dnia Młodzieży. Ale te owoce zbieracie nie tylko wy, lecz cały Kościół, który – jako tajemnica wspólnoty – bogaci się wkładem wniesionym przez każdego ze swych członków.
Teraz, gdy powracacie do swego zwykłego życia, zachęcam was, abyście strzegli w swych sercach tego radosnego doświadczenia i abyście każdego dnia coraz bardziej oddawali samych siebie Bogu i ludziom. Być może u wielu z was pojawiło się nieśmiało lub z całą mocą bardzo proste pytanie: czego Bóg chce ode mnie? Jaki jest Jego plan wobec mojego życia? Czy Chrystus wzywa mnie do bliższego kroczenia za Nim? Czy mógłbym poświęcić całe swe życie misji głoszenia światu wielkości Jego miłości za pośrednictwem kapłaństwa, życia konsekrowanego lub małżeństwa? Jeśli pojawił się taki niepokój, pozwólcie prowadzić się Panu i oddajcie się jako wolontariusze na służbę Temu, który „nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10, 45). Wasze życie osiągnie nieoczekiwaną pełnię. Być może ktoś myśli: papież przybył podziękować nam a teraz prosi. Tak, istotnie tak jest. Taka jest misja papieża, Następcy Piotra. I nie zapominajcie, że Piotr w swym pierwszym liście przypomina chrześcijanom cenę, za jaką zostali wykupieni: cenę krwi Chrystusa (por. 1 P 1, 18-19). Ten, kto ocenia życie z tego punktu widzenia, wie, że na miłość Chrystusa można odpowiedzieć tylko miłością i o to właśnie prosi was papież w tym pożegnaniu: abyście odpowiedzieli miłością Temu, który z miłości oddał się dla was. Jeszcze raz dziękuję i niech Bóg będzie zawsze z wami.