Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł (1 Kor 10,12).
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł (1 Kor 10,12).
Nikt z nas nie lubi przeżywać w swoim życiu chwil słabości. Również w życiu duchowym wolimy być silni, zdrowi, niemający problemów ani trudności. Jednak życiu duchowym właśnie te momenty słabości stają się miejscami, w których Bóg objawia się najmocniej. Święty Paweł przekonuje nas o tym w wielu miejscach:
Święty Paweł odkrył tę niezwykłą prawdę. Lepiej chlubić się ze słabości niż pokazywać wszystkim swoje duchowe muskuły. Dlaczego? Gdy trwamy w pokorze, zostawiamy przestrzeń do działania łasce Bożej. Kiedy skupiamy uwagę na naszych własnych możliwościach, często uznajemy, że nie potrzebujemy Bożej pomocy. Dlatego święty Paweł mówi do nas w dzisiejszych czytaniach: „Kto stoi, niech baczy by nie upadł”.
Pamiętam takie momenty w moim życiu, gdy każdego dnia w drodze na studia opowiadałem komuś o Chrystusie. W pewnym momencie byłem tak pewny swoich zdolności ewangelizacyjnych, że w sercu poczułem, że osiągnąłem już pewien poziom zaawansowania. Wtedy nagle, z dnia na dzień, została zabrana mi łaska odwagi i znowu doświadczałem problemów z dzieleniem się świadectwem z innymi. To samo zdarzyło mi się, gdy w pewnym okresie życia potrafiłem modlić się kilka godzin dziennie. W momencie, w którym zacząłem dzielić się tym osiągnięciem z innymi, był to początek końca moich heroicznych modlitw. Gdzie dzisiaj czujesz się silny? Bądź tam uważny, abyś pielęgnował łaskę, dzięki której jest to możliwe.
Marcin Zieliński w II czytaniu