Politycy PiS chcą zwołania posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, podczas którego prokurator generalny Andrzej Seremet miałby przedstawić posłom wstępne ustalenia i działania prokuratury dotyczące okoliczności śmierci Andrzeja Leppera.
Jak zapowiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej poseł PiS i wiceprzewodniczący komisji Arkadiusz Mularczyk, w najbliższym czasie złożony zostanie wniosek o zwołanie komisji.
"Myślę, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu pan Ryszard Kalisz (szef komisji sprawiedliwości) zwoła tę komisję i będziemy mogli, jako parlamentarzyści, zapoznać się z informacjami od pana Andrzeja Seremeta" - mówił Mularczyk. Sejm zbiera się 18 sierpnia.
Dodał, że politycy PiS chcą, żeby prokurator generalny osobiście nadzorował śledztwo dotyczące śmierci lidera Samoobrony.
"Chcemy mieć pewność, że wszelkie okoliczności tej sprawy zostaną rzetelnie, dokładnie zbadane. Dlatego na tym posiedzeniu komisji chcemy wiedzieć, jakie są wstępne ustalenia śledztwa, jakie czynności prokuratura podjęła i jakie zamierza podjąć w przyszłości" - mówił poseł PiS.
Według niego śledczy powinni zbadać i wyjaśnić zarówno tezę o samobójstwie Leppera z przyczyn finansowych (taką wstępną hipotezę przedstawiła prokuratura w sobotę), jak i informacje przedstawione przez redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza.
Sakiewicz został przesłuchany w weekend jako świadek w sprawie samobójstwa Andrzeja Leppera. Prokuratura nie ujawniła szczegółów.
Portal niezalezna.pl podał, że Sakiewicz ma nagraną rozmowę z Lepperem sprzed kilku miesięcy, w której szef Samoobrony miał ujawnić źródło przecieku w "aferze gruntowej" oraz sygnalizował chęć podzielenia się tą wiedzą z prokuraturą. Sakiewicz miał przekazać prokuraturze te dowody, które - jego zdaniem - wskazują, że Lepper miał zamiar potwierdzić zeznania Jarosława Kaczyńskiego w sprawie "afery gruntowej", a także że Lepper obawiał się o swoje życie.
Eurodeputowany PiS, były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ocenił na konferencji prasowej, że jeżeli te informacje się potwierdzą, to należy wrócić do śledztwa w sprawie przecieku dotyczącego działań w sprawie "afery gruntowej".
"Jeżeli te informacje są prawdziwe, a nie mam żadnych powodów, aby w nie wątpić (...), to mamy do czynienia z nowymi dowodami, które dawałyby podstawę nawet do wznowienia postępowania" - mówił Ziobro.
"Wszystkie informacje, które uzyskujemy, są weryfikowane; jeśli będzie taka potrzeba, wdrożymy niezbędne czynności w sprawie tego przecieku" - powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska.
Pod koniec października 2009 roku warszawska prokuratura okręgowa poinformowała o umorzeniu śledztwa w sprawie przecieku z tzw. afery gruntowej. Prokurator Andrzej Janecki wyjaśniał, że postępowanie zostało umorzone, gdyż "brak było danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa". Mówił, że w postępowaniu brano pod uwagę kilka wersji, w żadnej nie było jednak "materialnych i bezpośrednich dowodów wskazujących na jednoznaczne rozstrzygnięcie".
Zdaniem Ziobry gdyby doszło do wznowienia postępowania w sprawie przecieku, prokurator generalny powinien zdecydować o przekazaniu śledztwa takiej prokuraturze, która "będzie miała właściwy dystans do tego materiału dowodowego, który został dotychczas zgromadzony, jak i nowych faktów".
W poniedziałek warszawska prokuratura okręgowa wszczęła formalnie śledztwo w sprawie samobójstwa Andrzeja Leppera, który został znaleziony martwy w piątek w warszawskiej siedzibie Samoobrony. Według dotychczasowych informacji prokuratury Leppera znaleziono powieszonego, a oględziny z udziałem biegłych medycyny sądowej nie wykazały na jego ciele żadnych obrażeń, poza bruzdą wisielczą, co - jak mówił w sobotę p.o. rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura - wskazuje na fakt, że do śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie. Śledztwo w sprawie samobójstwa Leppera będzie nadzorować warszawska prokuratura apelacyjna; monitoringiem obejmie je Prokuratura Generalna.