Miłość ocenia

Dobrze znana maksyma zaczerpnięta z Reguły św. Augustyna mówi, że oceniając uczynki innych ludzi, należy kierować się miłością do osoby z równoczesną nienawiścią do grzechów. Oczywiście w praktyce bardzo często mamy z tym problem – oceniając uczynki, oceniamy również osobę. Łatwiej byłoby nie oceniać, ale przyjęcie takiej postawy jest nierealistyczne i tak naprawdę niechrześcijańskie. Wiele sytuacji wymaga, abyśmy potrafili właściwie ocenić działanie drugiego człowieka, powołując się na jasne, ewangeliczne kryteria. Tę trudną sztukę powinny posiąść osoby mające wpływ na wychowanie młodych ludzi. Czasami niestety zdarza się, że kiedy na poziomie deklaracji powstrzymujemy się od oceny, zaczynamy afirmować nie tylko grzesznika, ale także grzech.

Dobitną ilustracją tego problemu był wywiad z aktorką filmów pornograficznych przeprowadzony przez znanego duszpasterza młodzieży i pewną influencerkę. Powołując się na „miłość”, która rzekomo nie ocenia, zaprosili oni do rozmowy kobietę dumną z tego, że zaangażowana jest w porno biznes. W rozmowie nie oddzielono kobiety od jej grzechu, lecz utożsamiono ją z niemoralnością, choć nigdzie jej zajęcia nie nazwano po imieniu. Celem rozmowy miało być pokazanie takiego podejścia do grzeszników, które rzekomo miał sam Pan Jezus. Prowadzący byli tak zachwyceni tym, co mówiła aktorka filmów pornograficznych, że widzowie słusznie odebrali ten materiał jako akceptację grzechu. To, co być może w prywatnym, kontakcie mogłoby być przejawem życzliwości i wstępem do poważnej rozmowy, w świetle kamer stało się wulgarną afirmacją nierządu. Po interwencji wywiad zniknął z sieci, ale jego autorzy – jak wynika z ich wypowiedzi – nie widzą, w czym problem. A jest on w tym, że zupełnie wypaczyli Ewangelię. Ksiądz w ostatnich słowach mówi do kobiety dumnej z nierządu: „Jezus powiedział do jawnogrzesznicy: »Idź i nie grzesz. I żyj«. Więc i ja chciałbym ci powiedzieć: Żyj. I kochaj swoje życie…”.