– Odczuwam w sercu błogosławieństwo, które kryje się w słabości – napisał Franciszek z kliniki Gemelli. Ojciec Święty wiedział, że kiedy lekarze walczyli z jego chorobą, wierni na całym świecie otaczali go modlitwą.
W dziesiątym dniu pobytu Franciszka w szpitalu na placu św. Piotra rozpoczęły się codzienne wieczorne modlitwy. Wcześniej wierni gromadzili się w tym miejscu spontanicznie. – Nie mogło mnie tu nie być, dlatego zmieniłam plan pobytu w Rzymie i zrezygnowałam z niektórych atrakcji turystycznych, by łączyć się duchowo z cierpiącym papieżem – mówi „Gościowi” 24-letnia Klaudia. Dziewczyna przyjechała z Walencji, którą pod koniec roku nawiedziła wyniszczająca powódź. – Papież był wtedy z nami, modlił się za nas i wspierał materialnie, teraz przyszedł czas, by się odwdzięczyć – tłumaczy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Beata Zajączkowska