Nawrócenie ze strachu czy z miłości? O nadziei na niebo dla wszystkich, Bogu, który chce zbawienia każdego człowieka i zagrożeniu potępieniem – na dobry początek Wielkiego Postu rozmawiamy z ks. dr. Grzegorzem Strzelczykiem.
– Ewangeliczne obrazy piekła, wizje świętych, objawienia maryjne... To wszystko są ostrzeżenia, które ja mam brać do siebie, a nie wciskać tam innych – wyjaśnia ks. Grzegorz Strzelczyk. – Warto myśleć w ten sposób, że jedyną osobą naprawdę zagrożoną piekłem, którą powinienem się zająć, jestem ja sam.
Można liczyć na to, że piekło jest puste?
– Głoszenie pewności pustego piekła traktujemy jako herezję, dlatego że puste piekło byłoby systemowym zaprzeczeniem ludzkiej wolności. Ale pozostaje pytanie o moc zbawczą Chrystusa, zdolną do zbawienia wszystkich ludzi. Potencjalnie każdy ma szanse – cokolwiek by nie zrobił – znaleźć się w niebie.
Hitler i Stalin też?
– Czytamy w Ewangelii św. Łukasza: większa będzie w niebie radość z jednego grzesznika, który się nawróci. Dlatego potrafię sobie wyobrazić, że jeżeli była jakakolwiek szczelina, przez którą Bóg był w stanie się wedrzeć do serca, duszy Hitlera czy Stalina, to to zrobił.
Nawrócenie może dokonać się po śmierci?
– W momencie śmierci, czyli sądu szczegółowego – tam opadają uwarunkowania związane np. z chorobą psychiczną, czy kwestie kulturowe.
Wejdź i słuchaj: Wszystkie odcinki podcastów „Gościa Niedzielnego”
SŁUCHAJ TEŻ NA: