Czułem głęboki wstyd patrząc jak prezydent mojego kraju pomiata i upokarza ofiarę rosyjskiej agresji.
Czułem głęboki wstyd patrząc jak prezydent mojego kraju pomiata i upokarza ofiarę rosyjskiej agresji, wbrew strategicznym interesom Ameryki - powiedział PAP Ian Brzezinski, były wysoki rangą urzędnik Pentagonu. Zachowanie Trumpa sprawiało wrażenie, jakby wykonywał polecenia Władimira Putina - dodał.
"To było przerażające i haniebne, widząc jak prezydent mojego kraju przeczołguje, szantażuje i upokarza głowę państwa będącego ofiarą straszliwej agresji, jednocześnie mówiąc ciepłe słowa o Putinie. Patrząc na to, czułem głęboki wstyd" - powiedział Brzezinski. Dodał, że zachowanie Trumpa było nie tylko moralnie odrażające, ale nielogiczne z punktu widzenia interesów USA.
"Jedyne, co osiągnął prezydent, to podważenie własnej strategii +pokoju poprzez siłę+. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego odmawia użycia amerykańskiej siły przeciwko Rosji i kieruje ją całą przeciwko ofierze, wykręcając ręce Ukraińcom. Jego działania sprawiają wrażenie, jakby wykonywał polecenia Władimira Putina" - powiedział Brzezinski. "Trump miał szansę na uzyskanie stabilnego i trwałego rozejmu w Ukrainie, lecz robi wszystko, by to zniweczyć, idąc na darmowe ustępstwa wobec Rosji" - dodał.
"To, czego potrzebujemy, to wykorzystanie naszej przytłaczającej siły Zachodu - mówimy o gospodarkach, które przyćmiewają rosyjską - aby wymusić sprawiedliwy i trwały rezultat" - powiedział. Jak stwierdził, aby to osiągnąć, konieczne jest podjęcie szeregu działań zwiększających presję na Rosję, w tym zwiększenie wsparcia dla Ukrainy, zaostrzenie sankcji przeciwko Rosji oraz podważanie fundamentów władzy Putina wewnątrz kraju.
"Zamiast tego widzimy administrację Trumpa stawiającą się na pozycji neutralnego mediatora - co samo w sobie oddaje pole Rosji - i dążenie do umowy o minerałach bez żadnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy" - powiedział Brzezinski.
Jak ocenił, wbrew temu, co twierdzi Trump, samo porozumienie o minerałach i obecność amerykańskiego biznesu w Ukrainie nie stanowi rzeczywistych gwarancji. "Jeśli Trump rzeczywiście tak twierdzi, to należy go zapytać, czy byłby gotowy postawić Trump Tower w Donbasie w takich warunkach i przy takich gwarancjach" - zaznaczył.
Zdaniem Brzezinskiego, gwarancję taką mogą stanowić siły europejskie w Ukrainie, lecz musiałyby również zostać wsparte przez USA. Ocenił, że konieczne byłoby umieszczenie w Ukrainie 2-3 dywizji (do 60 tys. żołnierzy), wspartych lotnictwem, rakietami dalekiego zasięgu i obroną powietrzną.
Pytany o to, czy działania administracji Trumpa mogą tłumaczyć chęć głębokiego resetu z Rosją, odparł twierdząco, lecz ocenił, że takie przedsięwzięcie jest skazane na niepowodzenie.
"Jeśli tak faktycznie jest, powinni zapytać poprzednie trzy czy cztery administracje, jak takie resety się skończyły dla nich. Skończyły się katastrofami" - powiedział Brzezinski.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński
Od redakcji Wiara.pl
Jutro w czytaniach o ocenianiu człowieka na podstawie jego wypowiedzi. Wydaje się, że opinię na temat tej sprawy tak właśnie najlepiej sobie wyrobić: słuchając co kto i jak powiedział....