Ks. Michał Sopoćko, spowiednik św. siostry Faustyny, musiał przeżyć niejedną rozterkę, zanim kult Bożego Miłosierdzia ogarnął cały świat.
Miasto miłosierdzia [Marcin Jakimowicz]
…czyli Białystok widziany z perspektywy spowiednika sekretarki Bożego Miłosierdzia. To tu błogosławiony ks. Michał Sopoćko spędził blisko trzydzieści ostatnich lat swego życia, stworzył podstawy teologiczne i liturgiczne kultu Bożego Miłosierdzia, który w Białymstoku jest niezwykle żywy, zaś na cały świat rozszedł się wraz z najbardziej rozpoznawalnym obrazem Jezusa pochodzącym z Polski.
GUŁag dla Ślązaków [z dr. Andrzejem Sznajderem, dyrektorem oddziału IPN w Katowicach, rozmawia Przemysław Kucharczak]
O Tragedii Górnośląskiej w kolejną rocznicę mówi dr Andrzej Sznajder, dyrektor oddziału IPN w Katowicach: „To bardzo pojemne pojęcie, raczej z dziedziny publicystyki niż nauk historycznych. Jego znaczenie ulega zmianom na przestrzeni lat. Kiedy się pojawiło w prasie województwa katowickiego około 1989/1990 roku, oznaczało przede wszystkim deportacje do Związku Sowieckiego przeprowadzone między lutym a kwietniem 1945 roku. Z czasem Tragedią Górnośląską nazywano również gwałty i mordy na ludności cywilnej oraz grabież zakładów przemysłowych. Bywa, że tym pojęciem obejmuje się także tworzenie przez władze komunistyczne sieci obozów pracy, m.in. w Świętochłowicach, Mysłowicach czy Jaworznie. Trzeba jednak pamiętać, że takie obozy komuniści tworzyli na terenie całej Polski. Prof. Bogusław Kopka stwierdził, że mieliśmy w tym czasie »GUŁag nad Wisłą«, będący odwzorowaniem w wielu aspektach działania tego prawdziwego gułagu na wschodzie Rosji”.
Papież przemówił w eterze [ks. Rafał Skitek]
W Światowy Dzień Radia o tym, że od pierwszej emisji mowy ludzkiej na antenie minęło ponad sto lat, i o wpływie, jaki miało to na Kościół, pisze ksiądz Rafał Skitek: „Papież, który zainaugurował działalność Radia Watykańskiego, doskonale rozumiał potrzebę posiadania własnego, całkowicie niezależnego narzędzia komunikacji w Kościele. Wkrótce po podpisaniu traktatów laterańskich, w 1929 roku, zlecił Guglielmo Marconiemu wybudowanie stacji radiowej na terenie nowego Państwa Watykańskiego. W ten sposób chciał umożliwić swobodną komunikację poza jego granicami i utrzymać stały kontakt z katolikami rozsianymi po całym świecie. Tym bardziej że w wielu krajach totalitarne reżimy uniemożliwiały Kościołowi swobodne wypełnianie jego misji”.
Polska do naprawy, Unia do reformy [Jerzy Kopański]
Polacy są z Polski niezadowoleni, zwłaszcza w kwestiach służby zdrowia i Unii Europejskiej – pisze na łamach „Gościa” Jerzy Kopański. „Można to ująć inaczej: koszt budowy CPK i modernizacji sił zbrojnych wynosi mniej więcej jedną trzecią rocznych nakładów na źle ocenianą przez Polaków służbę zdrowia. I to na służbę zdrowia, na którą płacimy coraz więcej. W zamian otrzymujemy niemożność dodzwonienia się do poradni. Oczekiwanie na wizytę w części poradni specjalistycznych potrafi liczyć się w latach. Zasypujemy olbrzymią kasą głęboko nieefektywny system, a ostatni rok stanowi wisienkę na torcie, kiedy ten system znalazł się na krawędzi załamania. Polak to widzi, zadowolony być nie może”.
Owoc antyreligijnego amoku [Franciszek Kucharczak]
Sto lat temu powstała Liga Bezbożników, przemianowana później na Związek Wojujących Bezbożników – o historii i losach systemowych „bezbożników” pisze Franciszek Kucharczak: „Walka z religią, a szczególnie z chrześcijaństwem trwała w Związku Radzieckim od ośmiu lat, czyli od chwili, gdy władzę w Rosji zagarnęli bolszewicy. Potężny do niedawna Kościół prawosławny był już cieniem samego siebie, ale dla komunistów to wciąż było za mało. Chodziło o stworzenie społeczeństwa w pełni ateistycznego. Komunistyczni ideolodzy powtarzali za Stalinem: »Religia jest jadem dla naszych dzieci«, »Nie istnieją bajeczki opowiadane przez Kościół«, »Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus«. Związek Wojujących Bezbożników (ZWB) założył sowiecki polityk i dziennikarz Jemielian Jarosławski (prawdziwe nazwisko: Miniej Izrailewicz Gubelman), przy współpracy m.in. z żoną Lenina Nadieżdą Krupską i z Nikołajem Bucharinem. Celem związku była lepsza koordynacja działań antyreligijnych. Organizacja w szczytowym momencie, na początku lat 30., liczyła około 5 mln członków, pozyskanych na ogół metodą przymusu. Jej ramieniem propagandowym były m.in. pisma »Bezbożnik«, »Nauka i Życie«, »Ateist« i »Antyreligioznik«. Obok szyderstw z religii i insynuacji na temat wierzących stałym elementem propagandy była teza, że do upadku wszelkich religii i zwycięstwa rewolucji doprowadzi rozwój nauki. Gazety były wydawane w różnych językach i rozprowadzane w wielu krajach środkowej i wschodniej Europy.
Niedokończony gigant [Szymon Babuchowski, fot. Roman Koszowski]
Katedra w Beauvais ma 800 lat. Nasi dziennikarze odwiedzili tego niedokończonego giganta, którego budowniczowie przecenili swój geniusz. „Według Stephena Murraya, historyka sztuki, który badał dzieje tutejszej katedry przez kilka dekad, za budową stały też inne, mniej szlachetne motywacje. Monumentalna świątynia miała być bowiem znakiem uniezależnienia się miasta od władzy królewskiej. Warto pamiętać, że w średniowieczu Beauvais było jednym z najbogatszych miast Francji. Tym bardziej dziwi więc fakt, że zaraz na początku poskąpiono środków na budowę, co musiało się odbić na jakości robót. Już dwa lata po ich rozpoczęciu, w 1227 r., zawaliło się wzniesione dopiero co prezbiterium. Prace kontynuowano i w 1272 r. ukończono budowę chóru. Jednak i tym razem okazało się, że architekci przecenili swój geniusz. W nocy 29 listopada 1284 r. mieszkańców Beauvais zbudził potężny huk. Okazało się, że zapadło się imponujące sklepienie chóru. Nie ostatni raz zresztą, bo podobna sytuacja miała miejsce także w 1802 r. Przyczyną zapadania się sklepienia były prawdopodobnie błędy konstrukcyjne w systemie przyporowym. Wysoka świątynia nie miała po prostu odpowiedniej podpory, która chroniłaby ją przed siłą wiatru”.