Polecamy również artykuły o tym, dlaczego wciąż słyszymy o polskich nazistach, nawet z ust minister naszego rządu, a także o specyfice pracy dziennikarzy w Watykanie.
Dziennikarz w Watykanie (ks. Rafał Skitek)
„Czy są inni niż wszyscy?” – pyta autor, wprowadzając w pracę dziennikarzy- watykanistów: pracują u boku papieża dla najważniejszych agencji prasowych i mediów na świecie. Bacznie śledzą działalność Stolicy Apostolskiej. Na dobre wpisali się w pejzaż Watykanu, tworząc „małe magisterium”. O obecności papieży w mediach, potrzebie dobrej komunikacji i odbudowywaniu wiarygodności i Kościoła rozmawia z Valentiną Alazraki, watykanistką.
Grupa ostatniej szansy (z prof. Pawłem Kowalem, przewodniczącym Rady ds. Współpracy z Ukrainą o możliwościach przełamania impasu w sprawie ekshumacji ofiar zbrodni wołyńskiej rozmawia Andrzej Grajewski)
„W czasie ostatniego spotkania polsko-ukraińskiej grupy roboczej ds. dialogu historycznego we Lwowie omawialiśmy zasady, które będą obowiązywać obie strony w ramach procedur ekshumacyjnych i przy organizacji pochówków. To powinno spowodować, że ekshumacje wreszcie się rozpoczną” – mówi prof. Kowal, dodając: „Uważam, że to jest grupa ostatniej szansy, biorąc pod uwagę, że przez tyle lat nie udało się doprowadzić do ekshumacji ciał. Mamy więc pewnie ostatni historyczny moment, aby tę sprawę definitywnie zakończyć i wspólnie z Ukraińcami się umówić, że ludzie mają prawo do pamięci o swych przodkach, i jeżeli ktoś z ich bliskich od dziesięcioleci leży w dole lub jest zakopany »pod płotem«, to mają prawo go pochować. Nikt nie powinien mu w tym przeszkadzać. To nie jest kwestia polityczna ani nawet humanistyczna, ale humanitarna i religijna, wynikająca z naszego chrześcijaństwa, konkluduje rozmówca”.
Dzień Chorego (Franciszek Kucharczak)
„W czasach, gdy demokracja utożsamiana jest z dążeniem do usuwania śladów religijności z przestrzeni publicznej, są miejsca, w których ta tendencja nie znajduje wzięcia. To placówki służby zdrowia” – twierdzi autor, dodając, że „wielu pacjentów chce się leczyć tam, gdzie mogą liczyć na wsparcie nie tylko medyczne, ale też na opiekę duchową”. Stąd tak wielkie zapotrzebowanie i tak mocno wyrazista obecność bonifratrów oraz ich medycznych placówek w Polsce.
Akcja „Posyłam dziecko na religię” (Marcin Jakimowicz)
„Ja posyłam, a ty?” – oczywiście dziecko na religię. Akcja, która nie jest „tupaniem nogami”, ale świadectwem i porozumieniem ponad podziałami, świetna i pozytywna, jak ją ocenia autor. „Posyłam dziecko na religię” – jej uczestnicy wklejają taki komunikat w mediach społecznościowych. Rozporządzenie w sprawie organizacji lekcji religii w szkole stało się faktem. Lekceważąc protesty rodziców i katechetów oraz kompromisowe propozycje hierarchów Kościoła katolickiego i przedstawicieli innych wyznań, Barbara Nowacka podpisała dokument ograniczający nauczanie religii w szkołach do godziny w tygodniu i nakazujący, by zajęcia te odbywały się przed obowiązkowymi lekcjami lub po nich. Działania Minister Edukacji są zawłaszczaniem tej przestrzeni przez politykę. W Wielkopolsce pojawiła się więc świetna inicjatywa: „Posyłam dziecko na religię” – otwarcie przyznają rodzice, którzy widzą ogromną wartość w tym, że ich dzieci uczestniczą w zajęciach z religii w szkole.
Z nowym rokiem chwiejnym krokiem (Jerzy Kopański)
Krótko po pierwszej rocznicy przejęcia władzy rząd jest zmuszony walczyć o odbudowanie zaufania wyborców. Tarcia w koalicji, trudności w sprawowaniu władzy i słabnące notowania rządu mogą zaszkodzić kandydującemu na prezydenta Rafałowi Trzaskowskiemu. Według pracowni Pollster PiS po niemal roku przerwy odzyskuje prowadzenie, KO spada na drugie miejsce, a podium zamyka umacniająca się Konfederacja (14,2 proc.). PiS i Konfederacja byłyby więc w stanie sformować rząd. Ten sondaż pokazuje więcej niż tylko kaprys chwili. Żadne ugrupowanie koalicyjne nie ma perspektywy wzrostu, stabilizacja stanowi realistyczne maksimum. Cała zatem „nadzieja” w Rafale Trzaskowskim. Jego zwycięstwo w wyborach prezydenckich mogłoby dać obozowi rządzącemu impuls do działania. Ale pełnia władzy obnażyć może też doszczętnie słabość obozu rządowego i finalnie okazać się jeszcze gorsza niż przegrane wybory prezydenckie. Pewne jest jedno: opozycja rośnie i wedle wszelkiego prawdopodobieństwa dalej będzie powoli rosnąć.