Załoga okrętu nie miała już szans. Wtedy stało się niemożliwe.
Był spokojny wieczór 26 sierpnia 1988 roku. Peruwiański okręt podwodny Pacocha zakończył rutynowe ćwiczenia i wracał, płynąc po powierzchni, do bazy w porcie El Callao koło Limy. Żaden spośród 49 członków załogi tej prawie stumetrowej jednostki nie przypuszczał, jaki koszmar ich czeka. Już po zmroku, około godziny 18.50, rozległ się potężny huk. „Kończyłem właśnie posiłek, kiedy poczułem uderzenie tak gwałtowne, że wyrzuciło mnie z siedzenia i uderzyłem głową w sufit” – wspominał potem młody porucznik inżynier Roger Cotrina Alvarado. Natychmiast wysiadły prąd, radio i ster. Jednostkę ogarnęły ciemności, rozjaśniane tylko pulsującym czerwonym światłem alarmu. Załogę zaczęła ogarniać panika. Oficer, pokonując chaos, dotarł do przedziału dowodzenia. „Zderzyliśmy się” – usłyszał. Ale z czym?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.