Ponad połowa seniorów przyjmuje codziennie 5 lub więcej leków recepturowych. 12 proc. zażywa co najmniej 10 różnych lekarstw, co spełnia kryteria ciężkiej wielolekowości. Suplementy diety stosuje 32 proc. osób starszych. Efekt jest taki, że 35 proc. pacjentów trafia na oddział geriatryczny wskutek szkód zależnych od leków.
Przychodzi rodzina do lekarza i zastrzega, by nie ważył się odstawić leków starszej osobie wydanych z przepisu innego specjalisty. Dlaczego? Bo wizyta u tamtego lekarza kosztowała kilkaset złotych. Zaczyna się jak dowcip, skończyć mogło się tragicznie. Dawka leku była zbyt wysoka, zaczęły się spadki ciśnienia, omdlenia, odnotowano zbyt wolną akcję serca. – Dawkowanie leku to indywidualna sprawa każdego pacjenta, dlatego jest bardzo istotne, by lekarz specjalista, przepisując kolejne tabletki, miał pełne rozeznanie co do tego, jakie leki otrzymał pacjent od innych lekarzy specjalistów – mówi dr hab. Agnieszka Batko-Szwaczka, kierownik Kliniki Geriatrii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. – Tymczasem po przyjęciu na oddział geriatryczny okazuje się, że u około 70 proc. pacjentów musimy zrobić porządek w lekach, bo ich ilość i dawkowanie może skutkować groźnymi następstwami – dodaje. Dlaczego tak się dzieje? Bo pacjenci, wędrując od gabinetu do gabinetu, nie przyznają się do tego, że zażywają leki przepisane przez innych specjalistów, lub nie pamiętają nazw czy dawkowania przyjmowanych specyfików. Lekarz wypisuje więc lekarstwa, które pacjent powinien zażywać w zdiagnozowanej przez niego chorobie. – Może się zdarzyć, że nieujawnione leki ze sobą reagują i pacjent ma wiele niekorzystnych objawów oraz powikłań. Dlatego Światowa Organizacja Zdrowia wprowadziła pojęcie „szkoda zależna od leków”. Szacuje się, że prawie połowa pacjentów oddziałów geriatrycznych w Polsce ma powikłania leczenia, wynikające z przyjmowania zbyt wielu specyfików.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.