Luki w sumieniu

Hatsue Yagi miała 92 lata, kiedy trafiła do zakładu fotograficznego pana Hirasaki. Było to właściwie już po jej śmierci. Tak to przynajmniej wymyśliła Sanaka Hiiragi, pisząc powieść „Fotograf utraconych wspomnień”.

Nie wdając się zbytnio w streszczenia, powiem jedynie, że książka to wzruszająca i pełna mądrych sentencji. Jak choćby słowa, którymi właściciel zakładu usiłuje pocieszyć staruszkę narzekającą, jak wiele zapomniała. Hirasaka odpowiada: „Tak to już jest. Życie to podróż, w trakcie której stopniowo wypuszczamy pamięć z rąk”. Przyznam, metafora podróży, pamięci i życia zrobiła na mnie duże wrażenie, zwłaszcza że trafiłem na nią w dniach, w których media częściej niż kiedykolwiek mówiły o chorobie Alzheimera. Statystki są nieubłagane. To coraz większe wyzwanie dla osób opiekujących się chorymi, którzy przeżywają traumę nie tylko cierpiących bliskich, ale i własną – zmagając się z ich zmienionymi charakterami, odruchami, fantazjami, byciem nierozpoznawanym albo nawet potraktowanym przez nich agresywnie. Jest faktem, że coraz częściej w grupie znajomych rozmawiamy o tym, jak trudno jest pogodzić się z tą chorobą, zmieniającą ukochaną, serdeczną do tej pory osobę w agresora, który przecież nie ponosi najmniejszej winy za ten stan rzeczy… No cóż, życie to podróż, w trakcie której stopniowo wypuszczamy pamięć z rąk. Jakkolwiek literacko i alegorycznie byśmy to powiedzenie potraktowali, szanujmy swoją pamięć. I nie zapominajmy zwłaszcza o tych, którzy z naszej strony najbardziej jej potrzebują. Mam na myśli właśnie seniorów, którzy z upływem czasu może i bezwiednie pamięć z rąk zaczynają wypuszczać, co nie oznacza, że innym wolno o nich zapominać.

Wiedzieli Państwo, że istnieje coś takiego jak polityka senioralna? Też nie wiedziałem. I to nie tylko w kontekście politycznym (100 procent kandydujących obiecuje seniorom złote góry, po których po kampanii wyborczej zazwyczaj pozostają szare zgliszcza), ale i wydawniczym. „Polityka Senioralna” to tytuł periodyku poświęconego problemom wieku zaawansowanego. I to problemom poważnie potraktowanym, a nie lekceważonym. To w naszym kraju stanowczo zbyt często przytrafia się jednostkom, które od pewnej wartości PESEL-u zaczynają stanowić dla społeczności problem: dla rządzących, leczących i opiekujących się. Tak to przynajmniej można interpretować, sądząc po sposobach ich traktowania. Ten temat dominuje w bieżącym numerze „Gościa”, a to za sprawą Dnia Babci i Dnia Dziadka, które obchodzimy. O babcie i dziadków naprawdę trzeba się zatroszczyć, jeśli chcemy zachować poczucie przyzwoitości. Jak żyją? Jak chorują? Jak są leczeni? Jak są traktowani? Kieruje mną obawa, że stanowczo zbyt rzadko się nad tym zastanawiamy. A to jest poważnym naruszeniem zasady sprawiedliwości, na co jako chrześcijanie zgadzać się nie powinniśmy. I nawet jeśli osobiście nie dotyka nas problem koszmarnej choroby przejawiającej się między innymi brakami w pamięci, bądźmy ostrożni. Bo zapomnieć o tym, że ludzie wiekowi są wciąż wartościowi, oznacza mieć raczej luki w sumieniu. A tego przecież nie chcemy…

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.