Ksiądz do bicia

Opinia społeczna bierze się głównie z tego, czego społeczeństwu nie powiedziano.

Sezon kolędowy, więc media wzięły się, a jakże, za obrzydzanie ludziom księży, którzy mogliby się u nich zjawić. Szczególnie chodliwy w internecie okazał się zamieszczony przez Onet „list do redakcji”, zatytułowany „Księdzu drzwi więcej nie otworzę. Usłyszałam, że nie żyję zgodnie z nauką Jezusa”.

Anonimowa autorka, pani Ola, donosi, że do jej mieszkania przyszedł „młody, krnąbrny ksiądz”, którego nie interesowali odwiedzani parafianie, „a jedynie koperta z datkiem na kościół”. Duchowny miał pani Oli powiedzieć, że nie żyje zgodnie z nauką Jezusa, więc ją „trafił szlag”. „Jestem dobrym człowiekiem, pomagam innym, nie oceniam nikogo, nie kłamię, staram się żyć dobrze” – stwierdza. Po czym (oczywiście nie oceniając nikogo) oznajmia, że nie będzie jej pouczał „ksiądz, który żyje w parafii jak pączek w maśle, w życiu rodziny nie założy i nigdy nie będzie samotną, porzuconą matką”. Dalej stwierdza, że uczęszcza, choć nieregularnie, na niedzielne Msze, bierze udział w pasterce, a na Wielkanoc idzie poświęcić pokarm w koszyczku. Ale miarka się przebrała i już kolędy nie przyjmie.

Potem jeszcze podobno ksiądz spostrzegł wpięty pod lustrem znaczek „Strajk Kobiet” i stwierdził: „Aha. To ja już wiem, z kim mam do czynienia. Pewnie jeszcze robiła sobie pani aborcję”. Na to gospodyni wyprosiła gościa. Koperty mu nie dała, bo nie chce „finansować instytucji, która zamiast dbać o wiernych, jednoczyć ich i podnosić na duchu, nieustannie ich poucza, krytykuje i bezkarnie stawia się ponad wszystkimi”. Na zakończenie listu pani Ola spuentowała: „Nie widzę dobrej przyszłości dla polskiego Kościoła. I nie widzę dobrych księży”.

Oto mamy wzorcowy przykład ustawiania przyjaciela i wroga: arogancki i pazerny klecha domokrążca kontra matka samotnie wychowująca dziecko. Wiadomo, po której stronie będzie sympatia odbiorców. I co z tego, że to anonim, a zawarty w nim opis wydarzeń jest nie do zweryfikowania. Niezależnie od treści klecha przegrywa.

Bardzo wygodna formuła te listy do redakcji. Można w nich stworzyć dowolną historyjkę albo opublikować listy prawdziwe, o ile atakują tych, których atakować należy, i głaszczą tych, których głaskać wypada. Czy w tym przypadku historyjka jest zmyślona lub podkręcona, nie wiem, ale wiem, że gdyby Kościół nie zawadzał, toby takich tekstów nie dawano. Tymczasem daje się ich mnóstwo, co tworzy wrażenie, że w Kościele pozostają już tylko ludzie zmanipulowani i głupi.

Wieszczenie na tej podstawie „przyszłości dla polskiego Kościoła” to nie prognoza, lecz kreowanie pożądanej rzeczywistości. To pozwala wzbudzać społeczną wściekłość pod wskazanym adresem, a gdy ktoś zgłosi pretensje, zawsze można zrobić niewinne oczy, mówiąc: to nie my, to głos ludu.

O tak, tylko że ten „lud” mówi cudzym głosem, tym, który przemawia do niego z rozlicznych publikatorów, w tym rozmaitych „listów do redakcji”.


KRÓTKO:

Tak to działa

Kanadyjscy zwolennicy eutanazji przerazili się skalą nadużyć w zakresie tzw. pomocy medycznej w umieraniu (MAID), do której uchwalenia sami się przyczynili. Ich niepokój budzą doniesienia o ludziach, którym proponowano uśmiercenie w okolicznościach, które do tego nie uprawniały, a także o osobach, które uzyskały dostęp do MAID w „niedopuszczalnych okolicznościach i sytuacjach społecznych”. Wskazano, że władza musi „wprowadzić, aktywnie przeglądać i egzekwować odpowiednie zabezpieczenia, aby zapewnić, że ludzie podejmują tę decyzję swobodnie”. Jak informuje KAI, ogłoszone w grudniu najnowsze dane rządowe wykazały kolejny wzrost liczby przypadków tej procedury. W 2023 r. eutanazję zastosowano wobec 15 343 obywateli Kanady, co oznacza, że eutanazja odpowiada za 1 z 20 zgonów w tym kraju. Ale czy mogło być inaczej? Złe prawo deprawuje.

Mentalność awaryjna

Od maja do grudnia minionego roku farmaceuci wystawili prawie 11 tys. recept na pigułki „dzień po”. Narodowy Fundusz Zdrowia zapłacił do września aptekom biorącym udział w programie „antykoncepcji awaryjnej” ponad 335 tys. zł. W ten sposób Ministerstwo Zdrowia obeszło weto prezydenta Andrzeja Dudy, który nie zgodził się na podpisanie ustawy umożliwiającej zakup pigułki bez recepty nawet osobom od 15. roku życia, i to bez zgody opiekuna. Tak to teraz mamy: jak trzeba coś zrobić przeciw życiu, to środki zawsze się znajdą.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.