Bogaci, bo ochrzczeni

„Ukazała się bowiem łaska Boga”.

1. „Ukazała się bowiem łaska Boga”. W oryginale jest tu czasownik epephane, pokrewny słowu „epifania”, czyli objawienie. Chrzest Jezusa w Jordanie był początkiem objawiania się Jezusa jako Syna Bożego. On jest w najpełniejszym sensie łaską Boga. W Jezusie Bóg daje nam siebie samego. Przychodzi jako nasze zbawienie, jako moc do pokonania zła i śmierci. Przy czym ważne jest to, że ta łaska jest dana wszystkim. „Niesie zbawienie wszystkim ludziom” – pisze św. Paweł. Chodzi więc nie o dar dla wybranych, ale o uleczenie człowieczeństwa jako takiego, o zbawienie zaoferowane całej ludzkości, ludziom wszystkich czasów, kultur i religii.

2. Łaska Boża jest nie tylko darem, ale także zadaniem. Jej przyjęcie oznacza moralną przemianę człowieka. Logos pociąga za sobą etos. Kto przyjmuje światło Jezusa, ten nie może żyć dalej w ciemności. Kto mówi największej miłości „tak”, ten już nie może żyć tak, jak żył dotąd. Łaska Boża „poucza”, a dokładniej „wychowuje” (gr. paidea), czyli prowadzi określoną drogą życia. Uczeń Pana wyrzeka się bezbożności i światowych żądz, zaczyna nowe życie, życie chrześcijańskie, czyli Chrystusowe. Paweł używa trzech przysłówków, które to życie charakteryzują. Mamy żyć: „rozumnie” – czyli rozsądnie, panując nad sobą. „Sprawiedliwie” – co w żydowskim języku religijnym oznaczało życie zgodne z prawem Bożym. „Pobożnie”, czyli po Bożemu.

3. Jednocześnie chrześcijanin jest człowiekiem nadziei, czyli ma ochotę na więcej i spodziewa się po Bogu więcej. Miłości nigdy dość. Ona zawsze chce czegoś głębszego, pełniejszego. Chwała Boga tu, na ziemi, jest przysłonięta. Była także przysłonięta w osobie Jezusa. Objawienie nad Jordanem lub na Górze Przemienienia trwało tylko chwilę. Krzyż był wręcz radykalną zasłoną wielkości Boga. Zmartwychwstanie było zapowiedzią przyszłej chwały, ale spotkanie ze Zmartwychwstałym było dostępne tylko dla wybranych. Można mieć wiarę małą jak ziarenko gorczycy, ale trzeba wierzyć w wielkiego Boga. Trzeba oczekiwać Jego pełnego objawienia. Jak narzeczeni czekający na noc poślubną, jak dzieci czekające na świąteczne prezenty, jak zmęczeni pracownicy czekający na wakacje.

4. Drugi fragment czytania nawiązuje do chrztu, który jest „obmyciem odradzającym i odnawiającym w Duchu Świętym”. Nic tak mocno nie podkreśla darmowości łaski Bożej jak chrzest niemowląt. Dzieci nie muszą znać katechizmu, nie muszą być grzeczne, mogą drzeć się wniebogłosy w kościele, a i tak zostaną zanurzone w Bogu, w Jego życiodajnej miłości. W chwili chrztu stajemy się właścicielami willi z basenem, prywatnego odrzutowca i osobistego konta z dostępem do milionów dolarów. Żartuję, oczywiście. Prawda jest taka, że otrzymujemy znacznie więcej niż to. Przecież „stajemy się w nadziei dziedzicami życia wiecznego”. Czyli mamy dostęp do złotej góry wiecznego szczęścia. Wystarczy tylko żyć tą nadzieją. Czyli żyć rozumnie, sprawiedliwie i pobożnie. Współpracować z zadatkiem tego wielkiego bogactwa, który zostaje nam przydzielony przez chrzcielną kąpiel.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Tomasz Jaklewicz Ks. Tomasz Jaklewicz W II czytaniu