Tegoroczna „Karuzela Cooltury” przez ostatnie trzy dni kręciła się w Świnoujściu. Dla niewtajemniczonych - to obmyślany zestaw imprez kulturalnych rozgrywających się trzeci rok z rzędu w trzech namiotach rozbitych na nadmorskiej promenadzie. A co nietypowe dla karuzeli - biorących w niej udział najbardziej kręciła nie zabawa, ale rozmowy.
25.07.2011 18:30 GOSC.PL
Bo też było ich najwięcej, a wszystkie mieściły się w bardzo pojemnym haśle spotkania, które w tym roku brzmiało - „Przemiany”. Organizatorzy czyli Centrum Twórczości Narodowej postawili na dialog ludzi z pierwszych stron gazet, reprezentujących nie tylko kulturę niską i wysoką, ale też różne opcje polityczne i ogólnie - poglądy na życie. Jednak najważniejsze, że bez względu na to, jaką zaproszonym dyskutantom media zdążyły dorobić „gębę,” podczas paneli każdy z nich mówił za siebie i publiczność w ekspresowym tempie orientowała się, kto jest kim i jakim mówi głosem. Czy sztucznym - narzuconym przez modne i wymuszające bycie na topie - trendy, czy własnym - wyuczonym przez lata życia i pracy w zawodzie nastawionym „na sprzedaż” własnej twarzy. Licznie zgromadzeni słuchacze, którzy na rzecz uczestnictwa w konferencjach zrezygnowali ze spacerów nad morzem, w mig orientowali się kto z gości jest prawdziwy i mówi o swoich autentycznych przekonaniach, a kto po prostu opowiada bajki, myśląc, że może komuś się spodobają. I tak na przykład podczas debaty „Przemiany w rodzinie” obok siebie zasiedli Jacek Santorski, Beata Pawlikowska, małżeństwo Małgorzata i Paweł Królikowscy, Dorota Zawadzka, Maciej Dowbor i Beata Chmielowska-Olech. Na początku wydawało się, że z rozmowy gwiazd wyniknie publiczne przyzwolenie na życie w związkach niesakramentalnych czy homoseksualnych. Znana jako „super - niania” Dorota Zawadzka zwierzyła się, że sama pozostaje w związku „potwchorkowym” (?) czyli takim, w którym każdy z partnerów ma swoje dzieci i prowadzi oddzielne finanse, ale przecież żyją razem. Animowana przez psychologów dyskusja - bo do pani psycholog Zawadzkiej dołączył pan psycholog Santorski - prowadziła do przedstawienia różnych ewentualności pozostawania w przeróżnych związkach na ustalanych przez samych „związkowiczów” zasadach. Na szczęście głos zabrali, a właściwie złożyli świadectwo swego 22-letniego małżeńskiego, sakramentalnego, wiernego i na dodatek - szczęśliwego życia Małgorzata Ostrowska-Królikowska i jej mąż Paweł. - W Polsce mamy poważny problem, bo o rodzinie i małżeństwie mówią ci, którzy nie mają rodzin i nie pozostają w trwałych związkach - stwierdził Paweł Królikowski. - Dzieci potrzebują szczęśliwych rodziców - mówiła jego żona Małgorzata. - Ale też wspólnej płaszczyzny porozumienia czyli wartości wobec których się wychowują. Chciałam, żeby nasze dzieci (a mają ich pięcioro) były wierzące, bo teraz łatwiej nam się zrozumieć, mamy wspólne punkty odniesienia. Recenzenci debaty - czyli widzowie nagrodzili wypowiedzi aktorskiego małżeństwo ogromnymi brawami, manifestując, że są po ich stronie. Te owacje i przykład mówiących miał też i dalsze skutki. Dorota Zawadzka po ich wypowiedzi zmieniła prezentowane dotąd zdanie i przyznała, że małżeństwo oparte na wartościach to jednak najlepsza opcja, gwarantująca długotrwały związek. Okazuje się, że zdecydowane i odważne świadectwo mogą zmienić ton wypowiedz- a może i myślenie - sław kształtujących poglądy miliony telewidzów. I za to chwalę „Karuzelę Cooltury”. Niech dalej się kręci.
Barbara Gruszka-Zych